"
I give my life to the cause.




ZAPOMNIANA ŚCIEŻKA
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Konto specjalne
Konto specjalne
Belgrave
Belgrave

ZAPOMNIANA ŚCIEŻKA Empty





Zapomniana ścieżka




Kiedyś chodzili tędy ludzie, teraz spacerują jedynie zwierzęta. Jeśli będziesz się zachowywać odpowiednio cicho, to może uda ci się tutaj natrafić na jakiegoś jelonka. Albo coś innego...


Powrót do góry Go down
Nie 26 Lip 2020 - 21:53
Gość

Gość

ZAPOMNIANA ŚCIEŻKA Empty




    #1

Chodnik był dla Cheo niemiły. Śmiał mu się prosto w twarz, niespodziewanie zamieniając się w długą, ziemistą dróżkę na której rosły nieprzyjemne roślinki, miziające nogi przez spodnie. Cholernie mu się to nie podobało. Zwłaszcza, że chciał po prostu wrócić do swojego mieszkania, położyć się na łóżku i zasnąć. A na następny dzień mieć nadzieję, że nie obudzi się z tak wielkim kacem, że będzie musiał opuścić poranne wykłady. Profesor ukręciłby mu za to łeb, zwłaszcza, że w poprzednim roku miał już z nim zajęcia i przez nieobecności ledwo zdał na następny rok.

Marzenia ściętej głowy...

Przecież nie wypił aż tyle, prawda? Zaledwie parę piw. Później kilka kieliszków. No i dopił resztkę whisky z butelki, bo kumpel już nie mógł i zaczął wymiotować za ławką. Szkoda mu było tej resztki. Tak smutno pływała na samym końcu szkła... Nikt nie chciał jej przygarnąć do układu pokarmowego, który tuliłby ją sokami trawiennymi i ululał do snu. Zwłaszcza, że pił za darmo. Wszystko stawiała ekipa, on po prostu miał być ich wybornym towarzyszem, zachwycającym swoją osobą, jak i śmieszącym najbardziej wytwornymi żartami, na które wpadał tylko on: Seon Cheolmin.
- Ajśśśś... - wypowiedział niezwykle inteligentnie w eter, wpadając bokiem na pobliskie drzewo. - Phani wyba-aczy... - klepnął nieznajomą dwa razy, ale miała jakąś chropowatą twarz, więc przystanął na dłużej, wpatrując się w nią ze zmarszczonym czołem. - Mogę polecić fa-ajny khremik do tfaszy, psze pani. Bo pani suchutka jak prostytutka - zaśmiał się idiotycznie, w głębi duszy będąc dumnym ze swojego wspaniałego żartu, dzięki którym poderwałby każdą loszkę w lesie.
Czknął, a potem odepchnął się od drzewa, by zrobić parę kolejnych kroków w przód, a potem dziesięć do tyłu.
Cholerne chodniki w Nowym Orleanie. Droga w Seulu była jakaś taka bardziej prosta.
Powrót do góry Go down
Sro 19 Sie 2020 - 20:17
Bractwo
Bractwo
Hayden Seigner
Hayden Seigner

DODATKOWE INFO :
I see us written in the stars

ZAPOMNIANA ŚCIEŻKA Empty



   Nie było za dobrze. Odkąd znalazł dziwną kartę, wetkniętą w jego podręcznik do anatomii, to zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Z początku nie mógł tych rzeczy powiązać z kartą, ale im dzień trwał, tym jaśniejsze stawało się to równanie. Ale od początku.
   Hayden obudził się dość wcześnie. Początki roku akademickiego zawsze były dla niego trudne. Nigdy nie mógł od tak przestawić się na nowy tryb życia, a już w szczególności nie mógł przemóc się do wczesnego wstawania i wczesnego chodzenia spać. W wakacje siedział do późna i wstawał tuż przed południem. Teraz jednak nie mógł sobie na to pozwolić. Dlatego też, tego pierwszego dnia, musiał wstać jeszcze wcześniej niż miał to w planach robić później, żeby dzięki temu móc wcześniej pójść spać. Tak kombinował i miało mu to pomóc. Niestety wstał okropnie nie w sosie. Obowiązki jednak same się nie wykonają. W pierwszej kolejności musiał ogarnąć podręczniki. Niestety biblioteka nie była otwarta. Zepsuło mu to nieco dzień, bo musiał iść do miasta i kupić książkę, której potrzebował.
   Ogarnął inne rzeczy na terenie uczelni i gdy już mógł, to poszedł na miasto. Tam udał się do księgarni i zakupił podręcznik do anatomii. Było to ogromne i ciężkie tomiszcze opisujące dokładnie wszystkie mięśnie, stawy i inne rzeczy, które można było znaleźć w ludzkim organizmie. Anatomia bardzo fascynowała Haydena, ale jednocześnie niesamowicie irytowała. Lubił o tym czytać i uczyć się, ale gdy zbliżały się kolokwia to klął pod nosem na wszystko i wszystkich. Przystanął jednak na chwilę niedaleko lasu (bo postanowił udać się na spacer). Próbując wepchnąć podręcznik do plecaka zauważył w nim coś, co z początku przypominało karteczkę. Kartka ta przy bliższym przyjrzeniu okazała się kartą Tarota, przedstawiającą księżyc. Niewiele myśląc, włożył ją między kartki podręcznika i zasunął plecak. I od tamtego momentu zaczęły się potworne rzeczy.
   Nawet się nie zorientował, kiedy zapadł mrok. Ciągłe szelesty, głosy i obrazy co chwila zbijały go z tropu i zaprzątały głowę. Zapędził się w las tak głęboko, że był przekonany, że nie będzie dane mu już stąd wyjść. Czuł się, jakby ktoś rzucił na niego czar, żeby ten zabłądził w lesie. Prawda była z gola inna…
   Nagle usłyszał głośny ryk i jego oczom, na końcu ścieżki, którą szedł ukazała się olbrzymia dwunożna bestia, która szybko zaczęła pędzić w jego stronę. Z przeraźliwym krzykiem puścił się w przeciwnym kierunku, nie przejmując się wysoką trawą i wystającymi korzeniami. Biegł co sił w nogach, byle tylko uciec przed potworem i w tym całym pośpiechu nawet nie zauważył przeszkody na swojej drodze.
   Z impetem wpadł na chłopaka, przewracając zarówno siebie jak i jego. Obaj wylądowali na ziemi, a Hayden przez chwilę nie wiedział, czy chłopak był ułudą czy bytem realnym, pomimo tego, że czuł, że na kimś na pewno leży. Nie mógł jednak już ufać swoim zmysłom, dlatego też… tyknął palcem chłopaka w policzek, żeby zobaczyć czy nie był to czasem kamień, którego blondyn wziął za młodzieńca.


@Cheolmin Seon
Powrót do góry Go down
Sro 19 Sie 2020 - 21:51
Gość

Gość

ZAPOMNIANA ŚCIEŻKA Empty



Rok akademicki był niczym kara. No dobra, taka trochę słodka kara, bo jednak życie studentów było usiane niezwykłymi przeżyciami, durnymi pomysłami i wspaniałymi ludźmi, których poznawało się na każdym kroku. Z jednej strony Cheo brakowało mieszkania w akademiku i picia do białego rana, ale z drugiej... Jak tylko przypomniał sobie o książkach, wykładach, porannych zajęciach i kolosach (o sesji nie wspominając), czuł jak przez plecy przechodzi mu dreszcz. I czuł też jak z jego portfela znikają pieniądze, które wyda na kolejny warunek.
Usłyszał krzyk. Zamarł w bezruchu (no dobra, może się trochę przy tym zachwiał) i rozejrzał na wszystkie możliwe strony, mrugając intensywnie.
- Halo? - rzucił w eter, jednakże nic mu nie odpowiedziało, więc podrapał się po głowie i próbował kroczyć dalej przed siebie, byle szybciej znaleźć się w akademiku. Przez głowę przeszła mu nawet myśl, że może powinien przespać się pod jakimś krzakiem, ale... Nawet będąc pijanym stwierdził, że będzie mu za zimno, za mokro i zbyt... Zielono.
A później było tylko gorzej. Poczuł, że coś na niego wpadło. Ból rozszedł się po plecach po całym ciele sprawiając, że padł prosto na drogę niczym szczupak. Dobrze, że przy tym nie stracił zębów - jedynie pobrudził sobie nieco ubranie i trochę się poobijał.
Otworzył szerzej oczy (najszerzej jak tylko potrafił), by przyjrzeć się uważnie rozmazanej twarzy, znajdującej się zaledwie parę centymetrów od jego lica.
- P-phroszę opuścić pokuuład, ja phana tuu-u nie zapraszałhe-em - wybełkotał zaraz po tym, jak nieznajomy pacnął go palcem w policzek. Niby miło się leżało, ale... Po pierwsze: Hayden nie był piękną nieznajomą ze zbyt przesuszoną i chropowatą cerą, po drugie: Cheo nie mógł się za bardzo ruszyć pod jego ciężarem, a po trzecie: z Seonem trzeba było najpierw chodzić, żeby myśleć o czymś więcej niż obmacywanie się w kabinie na jakiejś imprezie. No bo halo, kto normalny napada człowieka w środku lasu i od razu się na nim kładzie? Chyba tylko wariat.
Powrót do góry Go down
Czw 20 Sie 2020 - 16:12
Bractwo
Bractwo
Hayden Seigner
Hayden Seigner

DODATKOWE INFO :
I see us written in the stars

ZAPOMNIANA ŚCIEŻKA Empty



   Wpatrywał się w nieznajomego nieufnym wzrokiem. Nie było jasno, więc nie widział zbyt dobrze. Mógłby jednak przysiąc, że chłopak wydawał się być żywy, ale dzisiejszego dnia widział już tak wiele rzeczy, ze nic go nie zaskoczy. Leżał więc, wgapiając się w nieznajomego i zapominając przez chwilę o bożym świecie, oddychając przy tym ciężko. W końcu biegł, a więc był zmęczony. Po chwili jednak się otrząsnął i ogarnął, że jednak, być może, istnieje cień szansy, że ułuda okaże się prawdą i chłopak w rzeczywistości jest… no chłopakiem a nie jakimś omszonym, wyjątkowo miękkim głazem… albo co gorsza mógł być jakimś bezdomnym grasującym po lasach w oczekiwaniu aż zjawi się ktoś, kogo można okraść. Pokiwał głową. Na to nie mógł pozwolić. Zsunął się więc z potencjalnego bezdomnego-złodzieja, siadając gdzieś z boku. Bacznie mu się jedna przyglądał. Całe szczęście że miał plecak z ogromną książką. W razie wypadku nie zawahałby się użyć tego jako broni. Ścisnął więc ramiączko plecaka mocniej, gotowy do zamachnięcia się.
   – To tu mi tu wyrosłeś nagle przed oczyma – stwierdził, mrużąc oczy jeszcze bardziej. Starał się przypatrzeć chłopakowi, bo ten wyglądał znajomo, ale po ciemku wszystkich albo się kojarzyło, albo wręcz przeciwnie. Ogólnie rzecz biorąc Hayden nie miał w zwyczaju leżeć na kimkolwiek nawet jeśli się o to prosili.
   Otworzył usta, by coś dodać, ale usłyszał trzask gałęzi i szmer liści dobiegający z niedalekiej odległości. Po jego plecach przebiegł nieprzyjemny dreszcz, który momentalnie przypomniał blondynowi, że przed czymś uciekał. Rozejrzał się w panice, przyciskając do siebie plecak.
   – Coś tu jest, goniło mnie, ogromne i na dwóch nogach – powiedział, przysuwając się do nieznajomego. Już chyba lepiej było wpaść na bezdomnego niż to, co widział nie tak dawno temu.

@Cheolmin Seon
Powrót do góry Go down
Czw 20 Sie 2020 - 18:24

Sponsored content

ZAPOMNIANA ŚCIEŻKA Empty



Powrót do góry Go down
 Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 

Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» ŚCIEŻKA
» ŚCIEŻKA
» ŚCIEŻKA
» ŚCIEŻKA
» ŚCIEŻKA

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
MIASTO
 :: LAS
-

Forum stworzone na podstawie serialu The Order - opisy uniwersum zostały opracowane z wykorzystaniem informacji z serialu. Styl oraz grafika są dziełem administracji. Część kodów na forum jest zaczerpnięta ze stron CCCrush + Terrible.