"
I give my life to the cause.




#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Idź do strony : 1, 2  Next
Konto specjalne
Konto specjalne
Mistrz Gry
Mistrz Gry

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



profesor Lunete prowadził ciekawe

lecz wymagające zajęcia, na których żądał od studentów aktywnego udzielania się w dyskusji oraz dzielenia się własnymi spostrzeżeniami i znaleziskami. Przerabiany aktualnie temat dotyczył seryjnych morderców XIX wieku takich jak Thomas Jeffries czy też Kuba Rozpruwacz. To był dla @Hayley Anderson chleb powszedni, sprawy, których szczegóły znała jak własną kieszeń. Nie tylko ona pasjonowała się makabrycznymi tematami. Student @Victor Blackborn także interesował się podobnymi zagadnieniami. Ta dwójka, choć w różnym wieku, uczęszczała na zajęcia do profesora Lunete, który prowadził jedne wykłady dla wszystkich roczników. Nic więc dziwnego, że choć Hayley była rok starsza, Victora spotkała sporządzając notatki w sali profesora.
Chociaż ta dwójka nie znała się zbyt długo została sparowana do zebrania informacji o seryjnym mordercy o pseudonimie Billy Kid i przedstawieniu ich na kolejnym wykładzie. Może niechętnie, może z obojętnością, podeszli do tego zadania spotykając się w bibliotece. W końcu wypadało zaliczyć ten przedmiot, tym bardziej skoro tematy były tak interesujące. Biblioteka jak to biblioteka – pełna jest różnych książek, raz przydatnych, a raz nie za bardzo. Ta dwójka musiała połączyć siły, by nie stracić szansy na zaimponowanie profesorowi.


Powrót do góry Go down
Wto 13 Paź 2020 - 21:47
Rycerze
Rycerze
Hayley Anderson
Hayley Anderson

DODATKOWE INFO :
Lost forever, nine by nineteen.

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



Hayley nie miała nic przeciwko publicznym prezentacjom, nawet jeśli były one w parach. Byleby temat był ciekawy... łeh. Hur Dur. William Bonney. Nie był to jakiś ciekawy temat, przynajmniej nie zdaniem Hayley. Był to morderca, ale głównie morderca rabunkowy. Zdecydowanie nie był to konik Hay, ona wolała wizjonerów, hedonistów i ogólnie można powiedzieć dość stereotypowych seryjnych morderców, takich co przychodzą ci na myśl jak słyszysz to stwierdzenie, bez zagłębiania się w definicje czy osoba, która zabiła 20 osób podczas rabunków to seryjny morderca czy nie. Hur Dur. Anyway. Miała się spotkać z Victorem w bibliotece, by ogarnąć szczegóły. Miała część książek na laptopie w wersji pdf, jednak jak widać nikt się nie interesował tym mordercą na tyle, by przerzucić książki o nim na wersje online. Lepiej kręcić słabej jakości westerny o nim. Hay rzuciła torbę przy stoliku, gdzie się ugadała z Victorem, że się spotkają. W tej części biblioteki będą mieli najbliżej do odpowiednich działów. Widząc, że przyszła pierwsza, zaczęła szukać na pobliskim regale jednej książki z bibliografii, którą zasugerował im wykładowca. Przyda jej się trochę skupienia na nauce po tych wszystkich akcjach związanych z naszym uniwersyteckim magikiem Jacobem, jej ostatnimi wahaniami nastrojów i w ogóle wszystkim co się ostatnio działo w jej życiu. Czas poświęcić trochę czasu mordercom i ich pokrętnej logice, nawet jeśli padło na mordercę, który był nudny.
- Hej. - rzuciła cicho, widząc kątem oka Victora. W tym samym czasie wyciągając jedną z książek z regału. The Saga of Billy the Kid Waltera Burnsa. Hay nigdy nie pomyślała, że będzie musiała czytać o rewolwerowcach. Hur dur. Jednak jakie miała wyjście. Takie zajęcia.

@Victor Blackborn
Powrót do góry Go down
Wto 13 Paź 2020 - 23:23
Mieszkaniec
Mieszkaniec
Victor Blackborn
Victor Blackborn

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



Victor także nie miał nic przeciwko publicznym wystąpieniom, wręcz lubił je, ponieważ mógł porządnie zagiąć innych i mieć spokój z danym przedmiotem do końca semestru. Taktyka ta zazwyczaj działała, chyba że znalazł się profesor, który stara się, żeby ktoś mu nie podskakiwał. Cóż... on się nie poddawał i jak znalazł takiego profesora, zawsze udowadniał że tak naprawdę gówno wie, albo pokonywał go w pokera (bo czasem nie da się wygrać na logiczne argumenty, gdyż druga strona nie chce ich przyjąć).
Pojawił się w bibliotece niedługo po Hayley. Nie miał w zwyczaju się spóźniać, więc i tym razem tego nie zrobił. Był ubrany standardowo. Elegancka koszula, spodnie do nich pasujące i wygodne buty. Mieli spędzić tutaj trochę czasu więc musi mieć odpowiednie odzienie, w którym dobrze się czuje. Podszedł bliżej do stolika przy którym mieli się spotkać i rzeczywiście dziewczyna już na niego czekała.
- Hej. Widzę że nie tylko mi nie odpowiada temat naszej wspólnej pracy. - powiedział i wyciągnął ten prosty wniosek spoglądając na dziewczynę. Mu także nie podobało się to o kim mieli prezentować. Billy Kid, co to w ogóle za morderca? Przecież to zwykły złodziej. A gdzie tutaj jakaś tajemnica? Schemat działania? Przecież napadał na banki z bronią w ręku i mordując innych, ani to ekscytujące ani interesujące. Nuda jak cholera. No ale... profesor chce, to profesor dostanie, z oczywistą notką od Victora że Billy Kid to frajer, którem nie powinno się poświęcać książki, a co dopiero filmów.
Podszedł do regałów z książkami i zaczął się rozglądać po tytułach. Szczerze? Nie wiedział jak dokładnie się za to zabrać. Jak przedstawić tego przestępcę.
- W jakim świetle chcemy przedstawić tego frajera? - odezwał się do swojej partnerki w zbrodni na dobrym guście kryminologii, cały czas obserwując tytuły książek.
Powrót do góry Go down
Sro 14 Paź 2020 - 13:11
Rycerze
Rycerze
Hayley Anderson
Hayley Anderson

DODATKOWE INFO :
Lost forever, nine by nineteen.

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



Hayley zdecydowanie wolała jakieś bliskie czasowo sprawy, nie koniecznie jakieś totalnie świeże, ale na Boga, nie z XIX wieku. Wszystkie nauki były wtedy głęboko w dupie, profilowanie przestępców nie istniało. Dowody, co to? Jakby to powiedział T'Challa do Bruce Bannera "We don't do that here", więc wszystkie potencjalne dyskusje kończyły się "no tak mogło być, albo nie być", bo nie mieli żadnych konkretnych wyników przesłuchań. Podejście do śledztwa było wtedy mniej więcej na zasadzie, no zabił, po chuj drążyć temat.
- Aż tak bardzo moją fascynację tematem widać na mojej twarzy? - spytała sarkastycznie, przenosząc na niego swój wzrok i unosząc jedną brew wysoko do góry. Położyła książkę na stoliku, przy którym położyła wcześniej swoją torbę, a następnie otrzepała kurz, który osiadł na jej białym sweterku. Nikt tej książki pewnie nie ruszał od dekad, bo i po co. Sama nie wiedziała jak zabrać się do tego tematu, w zwykły rabuś jak ich wielu wtedy było. Wyjęty z kiczowatego westernu.
- Jako frajera, który nie umiał nawet dobrze strzelać a plotki zrobiły z niego Boga Rewolweru? - Wywróciła oczami, sugerując, że sama nie wie jak się zabrać do tego tematu, bo absolutnie jej nie porywa. Billy the kid był po prostu rabusiem, co tu więcej o nim gadać. Zabijał bo mu ludzie wchodzili w drogę. - W sumie... to nie jest aż taki zły pomysł? Billy Kid jako legenda? Przykład hiperbolizacji pogłosek? - stwierdziła po chwili namysłu. To chyba jedyne co jej przychodziło do głowy, przy czym nie umrze jak będzie musiała przedstawiać, bo taka była prawda. Zdecydowanie nie zamierzała go przedstawiać jako wybitnego rewolwerowca z dzikiego zachodu. Proszę was, gdyby chciała takiego klimatu to by odpaliła sobie Red Dread Redeption 2, a nie siedziała w książkach, czytając o kiepskim rabusiu. Tyle dobrego, że Victor też najwidoczniej miał podobne zdanie odnośnie tego tematu, tylko czy wykładowcy takie podejście się spodoba?
Powrót do góry Go down
Sro 14 Paź 2020 - 15:00
Mieszkaniec
Mieszkaniec
Victor Blackborn
Victor Blackborn

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



Victor posiadał neutralną relacje co do okresu XIX wieku. Prawda że technologia i metody łapania przestępców dopiero powstawały, ale to też sprawiało, że odkrywanie tajemnic popełnionych zbrodni były trudniejsze. Trzeba było mieć stuprocentową pewność co do przestępcy, a także posiadać niezbite dowody. W dzisiejszych czasach wystarczyły zdjęcia, nagrania, czy badania balistyczne albo toksykologiczne. Wtedy liczyła się sama intuicja i perfekcyjna dedukcja.
- Tak, ponieważ tak samo widać to na mojej twarzy. - odpowiedział lekko się uśmiechając. Nie uśmiechało mu się robienie prezentacji na ten temat, lecz mają wolną rękę. Mogą ukazać Kid'a jak chcą i nadzorować narracją wedle uznania, tak aby przedstawić fakty.
Zastanowił się chwilę nad jej propozycją cały czas przeszukując regały w poszukiwaniu odpowiednich książek. Ukazanie Billa w złym świetle i udowodnienie że nie był taki "świetny" jeżeli chodzi o osiągnięcia przestępcze mogłoby być ciekawe. Profesor być może ich nawet pochwali za unikalne podejście do tematu o ile będą trzymać się faktów.
- Moglibyśmy pokazać że na tle innych przestępców rabunkowy był nieśmiesznym żartem. Byśmy mogli porównać jego osiągnięcia do osiągnięć innych rabusiów na przykład w Europie czy Azji. Znaleźć takich, którzy więcej zarobili napadami i przynosili mniejsze straty w ludziach, co za tym idzie... byli lepsi. Porównamy system łapania przestępców w USA i innych częściach świata, a także udowodnimy że Billy Kid nie był takim utalentowanym rewolwerowcem, a służby prawa były strasznie słabe, miernie dofinansowane i skorumpowane. - powiedział. To mu się wydało nawet ciekawe. Nic by nie zmienili w faktach, a udowodniliby że legenda o Kidzie jest przesadzona.
Powrót do góry Go down
Czw 15 Paź 2020 - 17:35
Konto specjalne
Konto specjalne
Mistrz Gry
Mistrz Gry

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



możliwe, że nie byli zadowoleni

z tematu, który mieli zaprezentować, jednak oboje chcieli zaliczyć zajęcia, więc nie mieli wyboru jak zabrać się do pracy. Możliwe, że właśnie to profesor Lunete chciał sprawdzić - a mianowicie ich wyobraźnię, ich spostrzeżenia, to czy dany temat wywoływał w nich emocje, a jeśli tak to jakie. Czyżby jego celem było wywołanie dyskusji na temat kwalifikacji seryjnych morderców i zdefiniowanie tego pojęcia? Cóż, chwilowo pozostało im spekulować i przedstawić temat w wybrany przez nich sposób.
Przeszukując regały @Victor Blackborn trafił na książkę zatytułowaną "The Collected Works of Billy the Kid: Left Handed Poems". Brzmiała intrygująco i mogła umilić im analizowanie tego nieszczęsnego tematu. Wyciągając ją zrzucił na podłogę stary, oprawiony w zieloną skórę tom. Wyszyty był złotą nicią mieniącą się w przygaszonym świetle bibliotecznych lamp. Okładka, choć zakurzona, prezentowała piękne, wijące się po środku ozdobne litery. Rękopis wyglądał na stary, datowany na czasy średniowiecza. Był iluminowany, zawierał ręcznie rysowane miniatury, złote litery na barwionym pergaminie, a nawet wyróżnione czerwonym tuszem inicjały. W niczym nie przypominał książek z działu kryminologii, w którym przez przypadek się znalazł. Wyraźnie odstawał od reszty, lecz napisany po łacinie mógł być ciężkim orzechem do zgryzienia dla dwójki studentów. Emanował jednak swojego rodzaju światłem, zwracając nawet uwagę odwróconej tyłem do niego @Hayley Anderson. Uczucie jakie wywoływał w tej dwójce to zaciekawienie i chęć otwarcia go, zagłębienia się w zapisany tekst, przestudiowania strony po stronie.
Po chwili jednak to uczucie minęło, a sam rękopis wydawał się być zakurzoną i zapodzianą książką, której z pewnością brakowało na innym dziale. Czy aby na pewno? Czy ta dwójka odda tom w ręce bibliotekarza czy zafascynowana chwilową zmianą atmosfery postanowi podążyć za ciekawością i sprawdzić co takiego w sobie kryje?


Powrót do góry Go down
Pią 16 Paź 2020 - 0:59
Rycerze
Rycerze
Hayley Anderson
Hayley Anderson

DODATKOWE INFO :
Lost forever, nine by nineteen.

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



Hayley przyjrzała się chwile Victorowi, kiedy powiedział, że jego wyraz twarzy też podziela jej fascynację tym tematem. Faktycznie. Jego mimika sugeruje takie samo znużenie i niechęć jak i prawdopodobnie jej twarz. Nic dziwnego, nikt nie studiował kryminologii by czytać o rewolwerowcach. Już Bonnie i Clyde mieli więcej na sumieniu, a oni też byli zdecydowanie rozgłośnieni przez media i zromantyzowani przez popkulturę. Chociaż do tej dwójki Hay miała jakąś słabość, to Billy the Kid był po prostu żałosnym tematem.
- Nie trzeba nawet szukać w Europie czy Azji. Amerykańscy przestępcy w tamtych czasach też mieli lepsze wyniki. - stwierdziła, otwierając książkę, którą położyła na stolik i kartkując pobieżnie na razie spis treści, katalogując sobie w głowie jakie mniej więcej informacje może znaleźć w tym tomie, kiedy usłyszała upadającą na ziemię książkę. Hayley odwróciła się, patrząc na Victora, mając już zwrócić mu uwagę, by uważał, kiedy jej uwagę przykuła sama książka leżąca na ziemi, totalnie nie pasująca do tego działu.
- Serio, mogliby zrobić tu porządek z tymi książkami, definitywnie to tutaj nie należy. - stwierdziła, nachylając się by podnieść książkę i obejrzeć ją po okładce. Definitywnie nie była to książka typu "opisuje zbrodnie". Otworzyła ją, by móc mniej więcej wiedzieć na jaki dział to odnieść. Nie znała łaciny, ale była w stanie ją poznać, patrząc na nią. W końcu widziało się łacińskie nazwy substancji i tego typu rzeczy.
- Masz translator w telefonie? - spytała, wzruszając ramionami. Mogła po prostu jebnąć książkę na wózek do odniesienia, ale chciała w sumie zobaczyć co to tu zabłądziło. Ona ostatnio wywaliła apkę z tłumaczeniem ze zdjęć, bo musiała ogarnąć miejsce na materiały do kampanii Faye, a miała cały telefon zawalony, więc apka poszła do odstrzału. Cóż, zawsze może usunąć coś innego by ją ponownie zainstalować, ale może Vic coś ma na telefonie. Można było zawsze odnieść do kogoś z personelu biblioteki, ale meeh.
Powrót do góry Go down
Pią 16 Paź 2020 - 18:43
Mieszkaniec
Mieszkaniec
Victor Blackborn
Victor Blackborn

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



Victor zaczął studiować kryminologię tylko po to żeby poznać metody prowadzenia spraw i tajemnice z jakimi musieli się mierzyć historyczni detektywi. Szczerze nie wiedział co będzie chciał robić gdy zakończy już swoją naukę. Na pewno nie chciał iść na prawo aby skończyć jak jego rodzice, a do policji też nie uśmiecha mu się iść. Zanim by mógł zostać detektywem by musiał ponosić mundur, a na raczej się nie zgodzi. Cóż... ciemne chmury wiszą nad jego przyszłością, ale będzie się nią przejmował kiedy indziej.
- Hm... więc lepiej zabierajmy się do pracy. - powiedział przeszukując regały tym razem w poszukiwaniu innych, sławnych przestępców, którzy działali w tamtych czasach. Teraz ta prezentacja zrobiła się nawet ciekawa. Obnażą Kida i pokażą że tak naprawdę był nikim i skupią uwagę słuchaczy na innych ikonach świata przestępczego. Przez przypadek Victor trącił jedną z książek na ziemię, przez co wywołał się huk. Rozejrzał się po bibliotece mając nadzieje że nie przeszkadza innym.
Gdy Hayley podniosła książkę z ziemi i wzięła ze sobą od razu coś go ruszyło. Ta książka nie pasowała tutaj zupełnie. Na pierwszy rzut oka widać było że jest stara. Jemu naprawdę niewiele brakuje aby się czymś zainteresować. Tajemnicza książka w dziale kryminologii także posiadała swoją historię, którą chłopak chciałby poznać.
- Mam. - powiedział i podszedł do biurka. Wyciągnął telefon i zrobił zdjęcia okładki, a także pierwszych stron i wrzucił je do programu tłumaczącego. Niestety, potrzebował takich bajerów, ponieważ sam nie za dobrze radził sobie z innymi dialektami. W między czasie, gdy tłumaczenie się mieliło postanowił obejrzeć książkę.
- Spójrz na to. - powiedział i zbliżył się do książki wskazując jej na litery na pierwszych stronach. - To nie jest wydrukowane, to jest odręczne pismo. - przejechał palcami po stronach, a także jedną zaczął mielić pomiędzy dwoma palcami.
- To nie jest standardowy papier. Pachnie zupełnie inaczej, nawet nie starością. Czyżby to był pergamin? - nie był tego pewny. Chcąc lub nie chcąc książka go zainteresowała na tyle, że nawet zdążył już zapomnieć o prezentacji na temat Kida.
Powrót do góry Go down
Nie 18 Paź 2020 - 15:35
Konto specjalne
Konto specjalne
Mistrz Gry
Mistrz Gry

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



Księga skrywała przed nimi

swoje sekrety, chroniąc je łaciną i piękną, choć w niektórych momentach nieczytelną, kaligrafią. Czy na pewno odręczne pismo byli w stanie poprawnie przetłumaczyć używając najnowszej technologii? W dodatku sam tom był dość gruby i przetłumaczenie całości zajęłoby im wieki. Był również zdecydowanie stary, mógł pochodzić ze wczesnej starożytności. Wyglądał jakby pracowało nad nim kilkanaście osób. Ręczne malunki ukazywały wszelkiego rodzaju kociołki, z kolorowymi naparami. Stojące nad nimi postacie pochylały się lekko, a dookoła nich namalowane były miniatury wilków i kruków.
Większość księgi była już ledwo czytelna, litery zlewały się w jedną całość, tusz był rozmazany i niewyraźny, a malunki przedziwne. Ich wzrok przykuła jednak jedna z środkowych stron, która zachowała się w o wiele lepszej kondycji i to właśnie tę stronę postanowili przetłumaczyć. Czekając na przetworzenie informacji w aplikacji przyglądali się trzem ciekawym choć odrobinę osobliwym miniaturom. Pierwszą z nich umieszczono w lewym górnym rogu. Kobieta w chuście siedziała na miotle spoglądając do góry, jakby uśmiechała się do nich z kart księgi *klik*. Kolejny rysunek wciśnięty był między napisany tekst, umieszczony w czerwonej obramówce. Trzy postacie, w tym jedna kobieta odwrócona tyłem do nich, jakby starając się ukryć swoją tajemnicę. Jedna z postaci wyraźnie szukała czegoś ukrytego w ziemi *klik*. Trzecim, oraz ostatnim obrazkiem na stronie, którą próbowali przetłumaczyć, była postać psa, lub też wilka, czytającego księgę, umieszczona w prawym dolnym rogu *klik*. Czyżby rysunki miały coś wspólnego z samym tekstem zapisanym na stronie 111 tajemnicznego manuskryptu?

Aby  @Victor Blackbornowi oraz @Hayley Anderson udało się przetłumaczyć informacje zawarte w księdze, Victor musi rzucić kością 10ścienną. W przypadku wyrzucenia na kości liczb nieparzystych informacje zostaną przetłumaczone w całości. W przypadku liczb parzystych, wystąpią pewne przeciwności.


Powrót do góry Go down
Wto 20 Paź 2020 - 22:25
Rycerze
Rycerze
Hayley Anderson
Hayley Anderson

DODATKOWE INFO :
Lost forever, nine by nineteen.

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



Hayley miała ostatnio wrażenie, że prześladują ją jakieś dziwne wydarzenia. Tak jakby całe otoczenie starało się zwrócić jej uwagę na coś. Nie żeby Hay wierzyła w takie zrządzenia losu, jakieś przeznaczenia czy inne pierdoły, ale ogólnie zaczynało się to robić niepokojące jak wiele się wokół niej działo. Najpierw ta impreza, potem wycieczka to Belgrave Hall, potem druga impreza i drugie spotkanie z Jacobem. Teraz jakaś tajemnicza księga pośrodku książek o mordercach. Sama już nie wiedziała co o tym myśleć, już bolała ją od tego głowa.
- Może ludzka skóra? Ta biblioteka jest z tego znana. - rzuciła żartobliwie, zwracając uwagę na to co zwrócił też Victor. Pod palcami wydawał się to być właśnie wytwór skórzany, jakiś pergamin czy coś. Zaczęła przeglądać stare stronice księgi. Większość tekstu była słabo czytelna, albo w ogóle, apka zapewne nie wyłapie liter, skoro nawet ona nie mogła tego zrobić, ale część powinno dać się przetłumaczyć. - Żałuje, że nie zapisałam się na łacinę. - wytknęła sama sobie, wzruszając ramionami. Próbowała obrazki ułożyć w jakąś historię, skoro nie mogła przetłumaczyć tekstu, to skupiła się na obrazkach.
- Mamy wiedźmę na miotle, klasyk. Jedna osoba kopie, druga sieje, kobieta nie pokazuje swojej twarzy. I adaptacje wilka przebranego za babcię. Co ci ludzie ćpali w tym średniowieczu. - Stwierdziła, przyglądając się obrazkom i rzucając randomową rozkminę. Bez tekstu raczej nie wywnioskuje o co w tym wszystkim chodzi. Spojrzała na Victora.
- I jak tam tłumaczenie? - zapytała.

@Victor Blackborn
Powrót do góry Go down
Sro 21 Paź 2020 - 16:42
Mieszkaniec
Mieszkaniec
Victor Blackborn
Victor Blackborn

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



Victor nie wierzył w przeznaczenie, ale też nie uważała wszystkiego za przypadek. Wiedział że większość zdarzeń to decyzje ludzi, których wszędzie dookoła pełno. Wierzył że wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć. Zawsze dążył do prawdy, nie ważne jak paskudna i niebezpieczna była. Żeby zaspokoić jego wewnętrzny głód tajemnic był w stanie wejść do każdej, najbardziej obrzydliwej dziury.
- Nie mam pojęcia. Na pewno jest stara i nie powinna tutaj być. - tajemnicza książka robiła się coraz bardziej intrygująco co go jeszcze bardziej nakręcało. Zadanie które mieli wypełnić na zajęcia odeszły w zapomnienie, najwyżej poprawią, albo zrobią gorszą prezentacje, kogo to obchodziło. Tekst był intrygujący, miał nadzieje że program tłumaczący sobie poradzi z odręcznym pismem. Niestety, nie udało się. Program nie mógł rozpoznać liter.
- Coś tam przetłumaczyło, ale nie wszystko. - powiedział spoglądając na zakończenie tłumaczenia. Przeczytał tekst w myślach raz, dwa, a nawet trzy razy aby przyzwyczaić się do tego dialektu. - Te pojedyncze wyrazy przetłumaczę ręcznie. - a przynajmniej te które jest w stanie odczytać. Kilka słów było tak niewyraźnych, że nie był w stanie ich odczytać, a co dopiero zapisać.
Powrót do góry Go down
Czw 22 Paź 2020 - 19:30
Konto specjalne
Konto specjalne
Belgrave
Belgrave

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



The member 'Victor Blackborn' has done the following action : kostki


'kość 10ścienna' :
#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii GYXxx4d
Result : 8
Powrót do góry Go down
Czw 22 Paź 2020 - 19:30
Konto specjalne
Konto specjalne
Mistrz Gry
Mistrz Gry

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



Księga choć prezentowała się

pięknie, nie ułatwiała im zadania w tłumaczeniu kryjącego się w niej tekstu. Wijące się kształty, ozdobna kaligrafia, ale także odrobinę wyblakły tusz sprawiały, że tłumacz w telefonie miał problemy z rozpoznaniem i dopasowaniem odopowiedniej litery. Z tego powodu tekst, który im się wyświetlił został nieco pogmatwany, brakowało w nim kilku fragmentów, a niektóre słowa były niepoprawne gramatycznie. Przed nimi zaprezentował się najdziwniejszy tekst jaki mogli spotkać na dziale kryminologii. Tekst choć nienajlepiej przetłumaczony mógł mieć sens jeśli przeczytali go w całości. Słów, które brakowało mogli się jedynie domyślać, nadal posiadając oryginalny tekst.

    Zaklęcie [locus] to zaklęcie, które identyfikuje [locus] celu. Istnieje kilka rodzaje zaklęć [locus], a ich metoda różnią się od siebie. Te magia może pokazać miejsca, obiekty, osoby lub przedmioty. W średniowieczu często członkowie [?] ukrywali [thēsaurus lub thēnsaurus] używając tego. [...]

    Poznaj ryzyko.
    Wybierz swoją ścieżkę.
    Uczyć się.

    Aby użyć zaklęcia należy złożyć [sacrificǐum] polegający na krwi w ilości [quattuor] kropli. Zaklęcie polega na podpaleniu mapy, wylaniu krwi oraz [?] "Ostende mihi viam ... (szukana rzecz, na przykład [aurum]). Ogień miał charakter magiczny i strawi całą mapę, z wyjątkiem części, która zawierała miejsce pobytu [thēsaurus lub thēnsaurus]. [...]


    WYJAŚNIENIE:
    [łacina]: słowa, które umknęły tłumaczowi ze względu na to jak ozdobnie są napisane bądź jak wyblakły jest tusz, lecz nadal możliwe do odczytania na oryginalnej kartce
    [?]: słowa, które nie zostały przetłumaczone oraz są nie możliwe do odczytania na oryginalnej kartce


Tekst choć ciężki do zrozumienia po wybrakowanym tłumaczeniu, w połączeniu z przedziwnymi obrazkami czarownic oraz szukających czegoś postaci mógł stanowić ciekawe oderwanie od projektu, którym mieli się zająć. Jeśli ta dwójka połączy siły być może będzie w stanie rozszyfrować o co w tym wszystkim chodzi. W końcu jako studenci kryminologii powinni cechować się spostrzegawczością i perfekcyjną dedukcją. Czy to jednak możliwe, by to na co wskazywały wszelkie znaki było prawdziwe? @Hayley Anderson już od dawna podejrzewała, że na kampusie Belgrave działo się coś specyficznego, żeby nie powiedzieć magicznego. Za to @Victor Blackborn mógł rzucić nowe światło na tę sprawę. Połączcie siły, by rozszyfrować co księga próbuje Wam przekazać. Gdy będziecie bliżej pojawi się kolejny post Mistrza Gry!


Powrót do góry Go down
Pią 23 Paź 2020 - 1:34
Rycerze
Rycerze
Hayley Anderson
Hayley Anderson

DODATKOWE INFO :
Lost forever, nine by nineteen.

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



Dalej trzymając książkę w dłoniach, zerknęła na telefon Victora by zerknąć na przetłumaczony tekst. Nie, nie mówcie jej, że to jest coś o czarach. Błagam was. To się robiło już za bardzo dziwne. Zaklęcia, Jacob, Belgrave Hall, ten cały syf z bractwem błękitnej róży. Hayley musiała aż zamrugać kilka razy by upewnić się, że dobrze widzi. Po prostu za dużo tego było ostatnio w skumulowanych dawkach, jej sceptyczny na wszystkie paranormalne rzeczy mózg zaczynał mieć zwarcie.
- W średniowieczu często członkowie... pewnie Bractwa Niebieskiej Róży, czy błękitnej. Tego mi tylko brakowało jeszcze. - mruknęła pod nosem, chociaż na tyle słyszalnie, by Victor mógł wyłapać jej słowa. Położyła książkę na stole, tak by oboje mieli do niej dobry dostęp i zabrała trochę nieelegancko telefon z ręki Victora by położyć go obok, tak by oboje mieli dobry dostęp do patrzenia na obie rzeczy, bez konieczności zerkania przez ramię.
- Po tym całym bajzlu z Jacobem, tylko jeszcze księgi zaklęć mi brakowało. - Wywróciła oczami i westchnęła ciężko. - To co, mamy księgę zaklęć i zaklęcie lokalizujące? - spytała, patrząc na Victora, kręcąc delikatnie głową. Nie wiedząc jakie on ma zdanie na ten temat, ona zazwyczaj stała mocno na ziemi, ale ostatnie wydarzenia... -W każdym razie, angielski czerpał garściami z łaciny. Thēsaurus? Brzmi trochę jak tresure? Ale to sprawdź. Sacrificium - sacrafice? To też by wynikało z kontekstu. - stwierdziła po chwili. Co ona robi ze swoim życiem, że zamiast projektu o mordercy, tłumaczy jebaną średniowieczną księgę zaklęć? Jednak od tej nocy w BH jakoś nie mogła sobie tak lekko odpuścić tego tematu, ciągle jej to chodziło po głowie. Ta dziewczyna, która przestała pisać na forum, fajerwerki Jacoba, to co zaczął robić na imprezie... za dużo było tych przypadków.

*pominęłam słowo locus, ponieważ ono po angielsku też oznacza lokację. Hay, uznała je za przetłumaczone (well, postacie w teorii mówią po angielsku, jeśli zrzucimy iluzję języka xD)
Powrót do góry Go down
Pią 23 Paź 2020 - 20:23
Mieszkaniec
Mieszkaniec
Victor Blackborn
Victor Blackborn

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



Przeczytał dokładnie tłumaczenie strony i niezbyt był zdziwiony. Na początku myślał że jest to poradnik polowań na czarownice przez te wszystkie rysunki jakie widział, lecz było to coś odwrotnego. Była to najprawdopodobniej księga "zaklęć". Bardzo dziwne że znaleźli to tutaj. Słysząc kolejne słowa Hayley spojrzał na nią.
- Bractwo Niebieskiej Róży? Czy to nie tutejszy mit żeby przyciągnąć więcej chętnych na uczelnie? Jak to jeszcze Ci tego brakowało? - zadał dużo pytań, ponieważ nie wierzył w magie. Wiedział że wszystko da się wyjaśnić przedstawiając odpowiednie dowody i myśląc racjonalnie, a nie polegać na nadprzyrodzonych rzeczach. Niestety, na razie nie miał żadnego pomysłu jak to ugryźć. Mógłby stwierdzić że jest to żart i próba podtrzymania legendy o Bractwie, lecz patrząc na księgę nie był tego pewny. Księga nie była wykonana tak jakby miałaby być przeciętnym rekwizytem. Ktoś albo się bardzo nudził i ją piła rok, albo pochodziła z czasów średniowiecza.
- Z jakim Jacobem. Wiesz coś o tym? - Hayley sprawiała wrażenie jakby wiedziała więcej. Nie miał zamiaru być tym, który nic nie wie, więc postanowił ją wypytać o całą sprawę. - Tak, też mi się tak wydaje że to może być takie "zaklęcie". - wypowiadając słowo zaklęcie słychać było w jego głosie niedowierzanie, a nawet ironię.
- Tak, chodzi o "skarb" i "ofiarę". Quattuor to cztery, czyli jak? Wystarczą cztery krople krwi rzucić na mapę, podpalić ją, chyba wypowiedzieć zaklęcie i przedmiot szukany. W broszurach przy recepcji biblioteki znajduje się mapa kampusu. - ostatnie zadanie wypowiedział spoglądając na nią z cwanym i pewnym siebie uśmiechem. Żeby obalić jakąś hipotezę trzeba było ją przetestować. Jeżeli im nie wyjdzie, a postąpią tak jak w instrukcji będzie to oznaczało że jest to stek bzdur i podtrzymywany mit przez uczelnie.
Powrót do góry Go down
Nie 25 Paź 2020 - 15:45
Rycerze
Rycerze
Hayley Anderson
Hayley Anderson

DODATKOWE INFO :
Lost forever, nine by nineteen.

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



Kiedy spytał się o bractwo niebieskiej róży, spojrzała na niego z wzrokiem typu 'oh boi'. Zapomniała, że nie wszyscy byli aż tak zaangażowani w sprawę Jacoba jak jej znajomi. Całkiem się nieźle wkręcili wtedy z tym dniem w bibliotece.
- Ogólnie ten ziomek, Jacob. Co go nakręciłam na foam party jak "czarował" na różnych forach w internecie twierdzi, że jest członkiem Bractwa Błękitnej Róży i inne pierdoły. - opowiedziała w skrócie, drapiąc się po głowie. Już starała się wyrzucić to z głowy na czas projektu, ale jak widać wróciło do niej. Nie chce jej to dać spokoju. O ile impreza była czymś na co dało się przymknąć oko, to później hawajska w TC&B była czymś... innym, co ciężko było jej wyrzucić z pamięci. Ten podmuch wiatru znikąd, ta laska, która przestała pisać na forum. Ta cała sytuacja była po prostu już bardzo dziwna.
- Tak, jak Quatro. Cztery. - przytaknęła, korzystając z swojej wiedzy akurat hiszpańskiego, którą miała od Ester.
- Serio, chcesz to robić? - spytała, unosząc wysoko brew. Nie wiedziała czy chce się w to bawić. Zdecydowanie nie planowała dawać swojej krwi, co jak co ale ciąć się to ona już się nacięła w życiu, jej wystarczy. Ona nie była do tego przekonana do tego wszystkiego, nie chciała tego próbować... ale może obserwować jak robi to Victor.
Powrót do góry Go down
Nie 25 Paź 2020 - 16:52
Mieszkaniec
Mieszkaniec
Victor Blackborn
Victor Blackborn

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



Nie był znany mu żaden Jacobe czy jakaś magia. Nigdy się w to nie angażował bo uważał to za coś nieinteresującego. Nie ufał internetowi na tyle aby wierzyć w filmiki innych dotyczących magii czy innych takich. Nie miał zamiaru ich nawet analizować czy fotomontaż czy jakieś wygłupy kaskaderskie bo nie widział w tym większego sensu.
- Rozumiem. - skwitował tylko jej opowieść o Jacobie. Nie widział nic ciekawego w osobie przez nią opisaną więc porzucił to, zwłaszcza że przed sobą miał coś o wiele interesującego. W bardzo łatwy sposób może potwierdzić lub zaprzeczyć hipotezie czy ta księga jest "prawdziwa", czy też jest to jakaś chora metoda na podtrzymania mitu o Bractwie Błękitnej Róży.
- Oczywiście że chce to zrobić. Jeżeli nic się nie stanie to będziemy mieli sygnał że jest to jakiś dziwaczny żart, jeżeli jednak wydarzy się tak jak to opisano to... będzie oznaczać że świat ma jeszcze sporo tajemnic do odkrycia. - był podekscytowany, lecz nie spodziewał się czegoś nadprzyrodzonego. Nie wierzył w magię, ale miał zamiar podejść do eksperymentu profesjonalnie, czyli wykonać cały rytuał zgodnie z instrukcją.
Poszedł do recepcji i wziął z niej trzy przewodniki po Uniwersytecie. Dlaczego trzy? Ponieważ chciał przeprowadzić ten eksperyment kilka razy aby wykluczyć ewentualny element losowości. Nawet jak za pierwszym razem ogień zgaśnie przypadkowo na odpowiednim miejscu, za drugim razem nie powinno się tak zdarzyć. Otworzył przewodniki i cicho, równo wyrwał rozkładane mapy. Rozłożył jedną na stole i ponownie spojrzał na tłumaczenie. Musiał zrobić to odpowiednio, a do zaklęcia potrzebna była krew. No cóż. Trzeba było złożyć ofiarę w celu udowodnienia że to jest stek bzdur. Wyciągnął ze swojego plecaka spinacz i zaczął go prostować. Nie był człowiekiem który lubi siebie okaleczać ale czego się nie robi, aby rozwikłać zagadkę? Był zdeterminowany, jak zawsze. Przebił naskórek kciuka spinaczem, a następnie ostrożnie zrzucił cztery krople krwi na mapę. Wyciągnął też zapalniczkę. Miał nadzieje że nie uruchomi się alarm przeciw pożarowy bo byłaby kaszana.
- To zaczynam. - powiedział jeszcze do Hayley biorąc głęboki oddech. - Ostende mihi viam circulum. - wypowiedział i podpalił mapę. Miał zamiar namierzyć swój rodzinny pierścień, który znajdował się w jego pokoju w akademiku.
Powrót do góry Go down
Pon 26 Paź 2020 - 15:51
Konto specjalne
Konto specjalne
Mistrz Gry
Mistrz Gry

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



@Hayley Anderson miała już do

czynienia z magią, choć nadal nie była do niej przekonana. Sztuczki magiczne i iluzja wykonana przez Jacoba Whittakera na obu imprezach, w których uczestniczyła wydawała się niepojęta i nieprawdziwa. Nawet późniejsze poszukiwania dalszych informacji o Zamkniętym Bractwie Niebieskiej Róży, zeznania świadków czy jej własne oczy nie przekonały jej do istnienia wyższych, niezrozumiałych sił. Uparcie próbowała wyjaśnić wszystko logiką i rozumem. Mimo tego, życie coraz częściej dawało jej znaki, takie jak dzisiejsza księga z inkantacją, które wskazywały na obecność magii. Być może dzisiejsze wydarzenia przekonają ją o tym jak bardzo się myli.
Jej towarzysz, @Victor Blackborn, był za to nastawiony na działanie. Trzy mapy, które przyniósł wydawały się dobrym pomysłem. Kilka prób mogło wykazać czy to co się działo było zwykłym przypadkiem czy jednak prawdziwym, celowym działaniem zaklęcia. Rzucanie zaklęć nie było tak łatwe jak wydawało się niewtajemniczonym osobom. Mimo tego prostsze inktantacje, takie jaką właśnie była ta, którą odczytali, miała szansę powodzenia nawet rzucana przez nieświadomych nowicjuszy. Mapa zaczęła płonąć po wypowiedzianej inkantacji, a ogień zaczął powoli trawić papier, zwężając się do jednego miejsca. Po chwili ogień zgasł nie pochłaniając jednak całości mapy. Mały skrawek, który pozostał nienaruszony był ciężki do odczytania, lecz nie niemożliwy.
@Victor Blackborn - rzuć kością 10ścienną, by poznać wynik rzuconego zaklęcia!

ZAKLĘCIE:

KOLEJNOŚĆ ODPISU DOWOLNA


Powrót do góry Go down
Pon 26 Paź 2020 - 18:02
Mieszkaniec
Mieszkaniec
Victor Blackborn
Victor Blackborn

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



Wykonał wszystko tak jak było w instrukcji. Nie miał zamiaru zrobić błędu, ponieważ to mogłoby podważyć wynik eksperymentu, a na to nie chciał sobie pozwolić. Wiedział już że jak tutaj coś nie zadziała to będzie próbował w innym miejscu, może szukając różnych rzeczy. Musiał mieć pewność co do słuszności i chęci obalenia hipotezy "czy magia istnieje?" A raczej: "czy ta magiczna księga jest prawdziwa?". Cóż... wszystko wyjdzie w eksperymentach.
Pierwsza próba wyszła wręcz... niewyobrażalnie dobrze. Mapa wypaliła się i zostawiła kawałek papieru na którym znajdował się jego akademik. Przypadek? Źle podpalony róg? Dlaczego mapa się nie spaliła cała, albo nie zgasła szybciej tylko zachowała przy istnieniu taki mały skrawek trafiając idealnie.
- Intrygujące... wszystko zrobiło się tak jak było napisane w księdze. Pierścień o który mi chodziło znajdował się w moim pokoju w akademiku. - powiedział do Hayley bo sam nie wiedział co o tym myśleć. Stawało się to... niepokojąco wciągające. Czyżby Victor nabrał nowej pasji? Chciał już zbadać całą tą księgę i odkryć jakie jeszcze ciekawe tajemnice skrywa, choć dalej upierał się nad tym że magia nie istnieje. Miał za mało dowodów.
Postanowił to powtórzyć. Ponownie przebił sobie palec krzywiąc się przy tym, rozlał krople krwi na kolejnej mapie, podpalił i wypowiedział to samo zaklęcie. Tym razem mapa zostawiła inny skrawek przy życiu. Skrawek na którym był las. Czyżby wcześniej był to zwykły przypadek? Aby mieć potwierdzenie, zrobił to trzeci i ostatni raz. Ponownie pojawił się ten sam las. Było to już dziwne, bardzo dziwne. Związał poranione palce kawałkiem materiału.
- Nie obrazisz się jak wezmę sobie tą książkę i projekt zrobimy trochę później? - powiedział i zaczął się ubierać. Oczywiście że tego tak nie zostawi! Miał zamiar iść do tego lasu i czegoś poszukać, szczerze? Nie wiedział czego. - Idę do tego lasu. Idziesz ze mną? - zapytał się nakładając na sobie kurtkę. Prawie zapomniał że działał razem z Hayley. Gdy coś go zainteresuje zapomina o cały, otaczającym go świecie.
Powrót do góry Go down
Pon 26 Paź 2020 - 19:21
Konto specjalne
Konto specjalne
Belgrave
Belgrave

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



The member 'Victor Blackborn' has done the following action : kostki


'kość 10ścienna' :
#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii GYXxx4d
Result : 2
Powrót do góry Go down
Pon 26 Paź 2020 - 19:21

Sponsored content

#5 Misja: to nie jest podręcznik do kryminologii Empty



Powrót do góry Go down
 Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 

Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next


Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
-

Forum stworzone na podstawie serialu The Order - opisy uniwersum zostały opracowane z wykorzystaniem informacji z serialu. Styl oraz grafika są dziełem administracji. Część kodów na forum jest zaczerpnięta ze stron CCCrush + Terrible.