Hayden zna Averila od początków liceum, kiedy to obaj spotkali się po raz pierwszy w Nowym Jorku, gdzie też uczęszczali do tej samej szkoły. Polubili się. Hayden nigdy nie otaczał się ogromną grupą przyjaciół, zawsze szukał tych kilku wybrańców, przy których czuł się najlepiej i właśnie taką osobą okazał się Spencer. Był mu on bliski, niczym brat którego nie miał. Rozumieli się bez słów, robili najróżniejsze głupoty i wspierali się we wszystkim. Można było powiedzieć, że stali się nierozłączni, bo przez większość czasu można ich było spotkać razem. Dostali się nawet na ten sam uniwersytet i obaj otrzymali zaproszenie do Bractwa, niestety tylko Haydenowi udało się ukończyć wszystkie testy. Averil skończył z wymazaną pamięcią i brakiem jakichkolwiek wspomnień na temat Haydena. Od tego czasu są sobie obcy, Hayden z bólem serca stara się utrzymać ten stan, chociaż najchętniej wszystko by wyjawił swojemu przyjacielowi. Chociaż Averil go nie pamięta i nie wie i ich dawnej przyjaźni, to Hayden ciągle ma go na oku, starając się, by nie przytrafiło mu się nic złego. Seigner pozostaje lojalny nawet jeśli się o nim nie pamięta.

Hayden od zawsze podziwiał Selinę, chociaż pewnie nigdy nie powiedział jej tego na głos. Poznali się już dawno temu, gdy Selina mieszkała w Nowym Orleanie i żadne z nich nie należało jeszcze do Bractwa. Hayden od zawsze traktował ją jako swoją przybraną straszą siostrę, a ich relacja wzmocniła się, gdy Weles została przydzielona Haydenowi jako nauczycielka. Blondyn zawsze był ambitny i uparcie dążył do wyznaczonych celów, a dziewczyna jako nauczycielka była wymagająca, co na pewno przyczyniło się do tego, że Hayden szybko zaczął odnosić kolejne sukcesy. Weles z całą pewnością stała się powodem, przez który chłopak znajduje się obecnie na pozycji Magistratusa. Dzięki niej wzmocnił swój charakter i miłość do truskawek.

Poznali się na samym początku pierwszego roku, do Bractwa również trafili wspólnie, przez co spędzali ze sobą wiele czasu. Pod wieloma względami są do siebie niesamowicie podobni, jednak sporo też ich różni i pewnie to sprawia, że relacja, którą mają nie jest jednoznaczna. Hayden lubi spędzać z nim swój czas, jednocześnie uznając go za potencjalną konkurencję. Na całe szczęście udało mu sie przebić Curtisa w randze, co nieco podbiło ego Haydena.

Znają się nie od dzisiaj, oboje byli uczniami Seliny, której wymagania skłoniły tę dwójkę do współpracy. Hayden zawsze niechętnie decyduje się na zawiązanie nowych przyjaźni, pomimo bycia człowiekiem dość towarzyskim. Z Faye jednak dogadał się dość szybko, złapali wspólny język i polubili się na tyle, że chłopakowi nie przeszkadzała obecność dziewczyny, a później wszystko poszło już sprawnie. Obecnie Hayden pomaga Faye z niektórymi zaklęciami, niecierpliwie oczekując, aż dziewczyna osiągnie poziom Magistratusa. A poza bractwem pracują wspólnie jako kelnerzy, spędzając przerwy na gadaniu o głupotach.

Polubił Maurycego, bo mają wspólne zainteresowania. Lubi z nim rozmawiać na tematy związane z medycyną. Często też widują się na wydziale i rozmawiają, jeśli ich zajęcia odbywają się w tym samym miejscu. Chłopak jest również idealnym towarzystwem na nudnych i długich wykładach, na których zawsze znajdują sobie jakąś ciekawszą rozrywkę. Hayden ma dziwne przeświadczenie, że może zwrócić się do Maurycego o pomoc i sam też pomaga mu nieco w nauce, próbując przekonać do tego, by spróbował dostać się na medycynę. Poza tym Murycy jest tak uroczy i pocieszny, że nie sposób go nie znać.

Ich poznanie się było niemal pisane. Hayley i Hayden poznali się w pracy. W pubie Hayden pracuje od samego początku swojej nauki. Nigdy kasy mu nie brakowało, ale lubił mieć jej jeszcze więcej. Ogólnie rzecz biorąc, blondyn lubi mieć zajętą każdą wolną sekundę swojego cennego czasu. Niemniej jednak to właśnie w pubie zdołał poznać Hayley. Dziewczyna wydawała mu się na tyle sympatyczna, że szybko złapali dobry kontakt. Można powiedzieć, że mają trochę wspólnego (nie licząc tego, że cztery z sześciu literek ich imienia mają takie same!), przez co lubią ze sobą spędzać wolne przerwy. Najczęściej czas ten spędzają na rozmowach na różne tematy i chociaż Hayden nigdy się nie przyzna, to lubi słuchać opowieści dziewczyny na temat seryjnych morderców.

Ciężko opisać relację, która ich łączy. Dotychczas bowiem jedyne co ich łączyło to sala, na której Hayden miał wykłady bądź też ćwiczenia z patologii prowadzone przez Arthura. Hayden od zawsze podziwiał mężczyznę za jego wiedzę i doświadczenie (czasem też miło było zawiesić na nim oko, ale…), gdyż właśnie dwie te cechy bardzo sobie cenił. Ogólnie lubił profesora Bourke’a również ze względu na to, że prowadził jeden z jego ulubionych zajęć. Teraz jednak, Hayden otrzymał propozycję, której oczywiście odmówić nie mógł i chociaż z czasem u niego krucho, to odrzucenie stażu byłoby zapewne największym błędem w jego życiu.

Hayden od zawsze podziwiał Maga Świątyni, już nawet nie dlatego, że tak wypadało, bo w końcu Nevra była od niego znacznie wyżej rangą i przewyższała chłopaka swoimi umiejętnościami i doświadczeniem. Seigner nie dorasta jej do pięt i nigdy nie miał takiego zamiaru. Ich relacja jest pozytywna i utrzymuje się w czysto profesjonalnych stosunkach. Z wiadomych przyczyn nie chce mieć w kobiecie wroga i zawsze stoi po jej stronie, wiedząc że Nevra wysoko stawia dobro Bractwa, co również jest ważne dla Haydena.

Nie ma tutaj zbyt wiele do pisania, ponieważ chłopcy się nie znają. W natłoku emocji i halucynacji, których doświadczał Hayden, ciemnowłosy przypadkowo się napatoczył i skończył przewrócony na ziemi, przygnieciony blondynem, który na początku myślał, że jego nowy znajomy również jest wytworem jego wyobraźni. Po bliższych oględzinach zaczął go jednak traktować jak bezdomnego.

Hayden był Akolitą, gdy udało mu się poznać Gawaina. Mężczyzna od zawsze wydawał się blondynowi ciekawy, co zapewne było powodem, dla którego blondyn tak łatwo poddał się urokowi starszego czarownika. Ich relacja była specyficzna i obaj wyciągali z niej to, co chcieli. Nie było wykorzystywania i interesowności. Obaj doskonale wiedzieli, co ich łączyło i obaj zdecydowali się na to, by relację przerwać. Obecnie Gawain jest chyba jedyną osobą, z wyższą rangą, którą Hayden traktuje jako równego sobie. Nie przez wzgląd na brak szacunku, ale właśnie ze względu na relację, którą mieli. Ciężko byłoby blondynowi puścić to w niepamięć.