"
I give my life to the cause.




#3 Nate Newell & Ana Hemmick
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Bractwo
Bractwo
Nate Newell
Nate Newell

#3 Nate Newell & Ana Hemmick Empty



Pochwyciwszy dwa kielichy wina, przycupnął przy wolnym, acz niezbyt szerokim stoliku. Powiedziałbym, że idealnym dla dwóch osób. Choć, co do zasady i zwyczaju, Nathaniel raczył swe podniebienie bliskim sercu trunkiem – przepalanką, to na spotkanie z Aną zawsze sięgał po lepszej jakości wytwory z winogron. Wszakże wino było jej ulubionym napitkiem, a Nate'owi nie przeszkadzał jego smak. Szczególnie, gdy spędzali wieczory na wspólnym piciu większych ilości i oglądaniu seriali w akademiku.
Pierwszy – odrzekł z szerokim uśmiechem na ustach, gdy Hemmick podeszła do stolika. Skończył zajęcia nieco wcześniej, toteż zadbał, by przyszła "na gotowe". Lekkim pchnięciem dłonią podsunął kielich na drugą stronę stolika, gdzie tez mogła wygodnie zasiąść. A skoro byli już po wykładach, nic nie stało na przeszkodzie, by się napić. Ba, młodzian nie widział nawet przeciwwskazań, by skończyć na kilku szklankach, a nie jeno jednym.
Jak minął dzień? – rzucił typowym pytaniem. W końcu od czegoś należało rozmowę zacząć.
Ciemnowłosy odziany był wówczas w szeroką, szarą bluzę z czarnym nadrukiem, a także ciasne spodnie typu slim z kilkoma dziurami z przodu. Oprócz tego nosił białe, grube buty, nieco wyższe niż zazwyczaj oraz, typowo dla swej stylizacji, kilka naszyjników, srebrny pierścień na serdecznym palcu oraz niewielki, węglisty kolczyk w prawym uchu.
Co do samopoczucia, miał dobry dzień. Ana mogła to zauważyć po delikatnym uśmiechu, który praktycznie nie znikał z jego twarzy. Miewał nadzieję, że i ona czuje się podobnie, w innym wypadku wypadałby powód, dla którego wieczór ten był dla niej złym lub smutnym.

//Mam nadzieję, że w tym miejscu serwują także wino, a nie tylko piwo. Jeżeli nie, to lekka wtopa, ale nic xD

@ANA HEMMICK
Powrót do góry Go down
Czw 27 Sie 2020 - 17:59
Bractwo
Bractwo
Ana Hemmick
Ana Hemmick

#3 Nate Newell & Ana Hemmick Empty



#one


Wino miało to do siebie, że potrafiło zjednać sobie ludzi. Ana kochała wino. Wiele razy chodziła na różnego rodzaju degustacje, żeby powiększyć znajomość smakową tego rodzaju trunku. Nie przepadała za piwem, dlatego jej znajomi dokładnie wiedzieli, żeby nie proponować jej czegoś, co nie jest winne albo drinkowe, bo piwo na pewno nie przejdzie. Z Natem przepiła wiele litrów wina podczas ich, często nocnych, maratonach serialowych, ale Ana w duchu cieszyła się. że go ma. Może nie zawsze o tym głośno mówiła, ale tak było. To po prostu jej spaczenie emocjonalne czasami jej nie wychodzili.
- No i co z tego? - wytknęła mu język, ale w bardzo przyjazny sposób.
Uśmiechnęła się do niego, kiedy przesunął jej kieliszek i upiłą łyka. Zdecydowanie tego potrzebowała po dniu na uczelni. Ojciec wychował ją w ten sposób, że zawsze musiała dawać z siebie sto pięćdziesiąt procent albo wcale. Jeśli nie dawała z siebie nic to czułą się z po prostu beznadziejnie, dlatego wolała przekraczać własne granice i często doprowadzać się na skraj, ale osiągać wyznaczony cel.
- Ciężki, ale wiesz, że u mnie to norma. Niedługo wracają nasze seriale, więc wyczuwam maratonik, słonko. - puściła mu oczko znad kieliszka.
Ana na sobie miała na sobie spódniczkę, która delikatnie się rozkładała oraz dopasowany do tego delikatny sweterek, a włosy spięła w koka. Wyglądała uroczo, ale ten kto ją znał to wiedział, że za tym słodkim lookiem kryje się bestia, która potrafi zniszczyć człowieka w sekundkę.
Cieszyła się, że Nate miał dobry dzień, bo to wywnioskowała po jego uśmiechu. Zresztą, ten chłopak był takim promykiem w jej życiu, że gdy tylko miał gorszy humor to Ana była w stanie stanąć na głowie, żeby poprawić mu dzień. Nic nie mogła na to poradzić, tak już było.


@Nate Newell
Powrót do góry Go down
Sob 29 Sie 2020 - 21:30
Bractwo
Bractwo
Nate Newell
Nate Newell

#3 Nate Newell & Ana Hemmick Empty



Dobry humor to podstawa dobrej zabawy. A jak się rychło okazało... zarówno Nate, jak i Ana mogli się nim poszczycić. Siedli zatem obok siebie, uraczyli usta dobrym winem i poczęli rozmowę.
To przynajmniej tyle dobrego, że dzisiaj początek weekendu – odrzekł, odnosząc się do ciężkiego dnia przyjaciółki. – Na czym w sumie ostatnio stanęliśmy? Było Élite, było Stranger Things. Sam już nie pamiętam... mamy coś zaplanowane, czy lecimy na spontanie, co pierwsze w rączki wpadnie? – dodał rozentuzjazmowany. Seriale, które ostatnio oglądali wyliczał na palcach.
Gdy zaś doszli do konsensusu, co zamierzają odpalić na Netflixie w najbliższym czasie, Nathaniel zamyślił się i przeniósł spojrzenie na okno. Rozważał czym urozmaicić dzisiejszy wieczór, by nie opiewał jedynie prostych i jakże nudnych rozmów. Wszak nie zamierzali iść na imprezę, czy łączyć się z innymi grupami. To było ich wspólne spędzanie czasu, a i przy takim można się dobrze rozerwać.
Możemy zagrać w Nigdy nie, jeżeli chcesz. – Uśmiechnął się szczerze. Jeżeli Ana nie wiedziała na czym polega owa gra, wytłumaczył – jedna osoba tworzy zdanie zaczynające się od "nigdy nie", na przykład "Nigdy nie jadłem truskawek". Zdanie te nie musi być prawdą. Ten, kogo te zdanie nie dotyczy, czyli wobec powyższego przykładu jadł w życiu choć raz truskawki, musi się napić. W tymże wypadku wina, które im zaserwowano. O ile Hemmick nie miała nic przeciwko takiej rozrywce, mogła zacząć. Nathaniel wówczas przeszedł na język hiszpański, gdyż jego rozmówczyni również posługiwała się nim biegle. Przynajmniej nikt dookoła nie pozna ich sekretów, o ile zaczną poprzez grę wypytywać o zabawne elementy życia. A Nate zamierzał.

@ANA HEMMICK
Powrót do góry Go down
Nie 30 Sie 2020 - 22:39
Bractwo
Bractwo
Ana Hemmick
Ana Hemmick

#3 Nate Newell & Ana Hemmick Empty



Na całe szczęście, bo gdyby ich humory były słabe to zapewne Nate za chwilę chciałby zabić dziewczynę za jej bitch side, któej nie potrafiłą opanować w złości. Nie mniej jednak, była całkiem zadowolona, co zresztą było zasługą tego uroczego chłopaka, który siedział naprzeciwko niej. Przy nim nie potrafiła się wkurzać. No dobra, aż tak się nie wkurzała, bo zła czasami była.
- Czy to oznacza, że chcesz mnie zabrać na jakiś romantyczny wypad? Tylko we dwoje? To słodkie, Nate. - przekomarzała sie z nim, ale nie potrafiła sobie po prostu odmówić.- Myślę, że możemy pójść w meksykańskie telenowele. Podobno Mroczne pożądanie jest bardzo ciekawe. Zresztą, zobaczymy po opisach. Albo jakaś loteria z kuli. Wymyślimy coś.
Niewątpliwie tego była pewna, że coś uda im się znaleźć do oglądania, co zaspokoi i ją i jego. Za to stwierdzenie dałaby sobie rękę uciąć. Zmarszczyła brwi, kiedy ten tak się zamyślił, ale zdawała sobie sprawę, że jego głowa pracuje nad tym jak umilić im wieczór. Jasne, czasami lubili wyjść na imprezę, ale chyba woleli wieczory jak te, kiedy mieli tylko siebie i nie przejmowali się nikim innym. Ana bardzo się cieszyła, że miała w swoim życiu Nate, bo on był taką stałością, której zdecydowanie często potrzebowała, żeby stanąć twardo na ziemi i przestać bujać w obłokach.
- Okay. Wyciągnę z Ciebie dobre smaczki. - pokiwała głową z uśmiechem.
Naprawdę, przy nim buzia jej się cały czas uśmiechała i nie było mowy o tym, żeby się nudziła. Oczywiście, że znała tą zabawę. Na imprezach totalnie jej nie odpowiadała, ale nie miała nic przeciwko, żeby zagrać w nią razem z chłopakiem. Chyba czytali sobie w myślach, bo ona również przeszła na hiszpański, uśmiechając się przy tym, kiedy zrobili to równocześnie.
- Nigdy przenigdy nie całowałam się z dziewczyną. - spojrzała na niego i od razu upiła ze swojego kieliszka. Coś czuła, że ta noc nie skończy się na jednej butelce. Puściła mu oczko, dając mu również znać, że jest gotowa na jego rundę.

@Nate Newell
Powrót do góry Go down
Sro 2 Wrz 2020 - 3:13
Bractwo
Bractwo
Nate Newell
Nate Newell

#3 Nate Newell & Ana Hemmick Empty



Zgoda Any uradowała chłopaka z dwóch powodów. Po pierwsze pragnął umilić jej wieczór, szczególnie, że dzień był ciężki i wymagający, a zależało mu, by to rozmówczynię opiewało dobre samopoczucie, a po drugie, zwyczajnie... lubił grać w Nigdy nie. Choć zdziwił się nieco, przeto nie sądził, że to ona pierwsza zasypie go ciekawymi stwierdzeniami. Zamierzał zainicjować zabawniejsze i mocniejsze tematy, lecz jak wyszło, idą one na pierwszy ogień.
Na stwierdzenie, które wypowiedziała zaśmiał się krótko. Wszakże było to chyba oczywiste, nieprawdaż? Nie zszokował go wtem fakt, że Ana wypiła ze swego kielicha. Nate również sięgnął łyka i odłożył szklane naczynie na okrągły stół przed nimi.
To jeden z tych smaczków, które chciałaś wyciągnąć? – zapytał uwidaczniając szczery, przyjazny uśmiech. Wszak, gdy na chwilę odbiegł myślami od prowadzonej rozmowy, pomyślał o kilku dziewczynach, z którymi niegdyś chodził. Praktycznie każdy w młodym wieku miał partnerkę. Za gówniaka to był prestiż.
Nigdy nie... – pomyślał dłużej, by skupić się na czymś ciekawym. Na czymś, czego o swej przyjaciółce jeszcze nie wie. A takich tematów było kilka. – brałem narkotyków. I myślę zarówno o tych lekkich, jak i twardych – wymienił spojrzenie z Aną, choć łyka nie wziął. Nigdy nie dostąpił dziwnego zaszczytu próbowania tworów wpływających na zmysły. Czy byłby do tego skłonny? Ciężko powiedzieć. Z pewnością miał na to szansę, lecz nikt nigdy go nie namawiał, toteż sam z siebie nie czuł potrzeby skosztowania.

@ANA HEMMICK
Powrót do góry Go down
Sro 2 Wrz 2020 - 22:25
Bractwo
Bractwo
Ana Hemmick
Ana Hemmick

#3 Nate Newell & Ana Hemmick Empty



Przy takich grach te pierwsze rundy były właśnie takie lekkie. Z czasem Ana zamierzała wyciągnąć z chłopaka ciekawe informacje, ale nie chciała również zrzucać bomby na sam początek. Liczyła również na inwencję twórczą chłopaka. Czekała czym ją zaskoczy i była zaintrygowana tym, czego chciał się dowiedzieć o niej. Nie często ze sobą rozmawiali na jakieś mocno deep tematy, chyba, że wyszło to przypadkiem. Ana nie była z reguły bardzo wylewną osobą.
Nie oczekiwała, że to pytanie będzie dla niego trudne. Był młodym, przystojnym i dość seksownym chłopakiem, który na pewno nie jednej pannie zawrócił w głowie. Hemmick współczuła tym dziewczynom, które żałowały, że nie udało im się zbudować trwałej relacji z chłopakiem. Cóż, jak widać ten czeka na inną. Ana miała nadzieję, że w momencie, kiedy Nate się ustatkuje to ta laska będzie na niego zasługiwała. Blondynka nigdy nie powie tego głośno, ale w głębi serca chce dla tego słodkiego chłopaka jak najlepiej.
- Może tak… Może nie… - oblizała końcem języka szklankę, uśmiechając się po chwili.
Nie zamierzała odkrywać wszystkich swoich kart, które miała. Zmarszczyła brwi, kiedy usłyszała jego słowa i musiała się chwilę zastanowić. Przewróciła jednak oczami i upiła łyka. Przeniosła wzrok na niego i wzruszyła ramionami.
- Zajarałam raz na jakiejś imprezie, ale nie było to nic specjalnego. Nic innego nie ruszałam.- wzruszyła ramionami w olewczy sposób. - Nigdy przenigdy nic nie ukradłam. Mówię również o podbieraniu kasy mamie z portfela.
Ona oczywiście nie upiła tym razem, bo nigdy nikomu nic nie ukradła. Nawet głupiej zabawki w przedszkolu innym dzieciakom. Dlaczego? Po prostu. Nie kręciło jej to zbytnio, ale wiedziała, że niektóre dzieciaki robiły to nieświadomie. Zdarza się. Dorośli robili to już z premedytacją. Niestety.

@Nate Newell
Powrót do góry Go down
Pią 4 Wrz 2020 - 2:41
Bractwo
Bractwo
Nate Newell
Nate Newell

#3 Nate Newell & Ana Hemmick Empty



Młodzian nie postrzegał palenia zioła, czy też brania halucynogennych grzybków, jako wyznacznika patologii w człowieku. W porównaniu z innymi narkotykami, tymi cięższymi, liście konopi jedynie wyciszały człowieka, bądź wzbudzały euforię. Nie były zatem niczym groźnym. Choć, nawet gdyby Ana potwierdziła, iż ma przejścia z kokainą, herą czy innymi dziwnymi towarami, Nate nie zmieniłby o niej zdania. Wszakże znał ją długo i wyjątkowo dobrze, a gdyby potrzebowała jakiejkolwiek pomocy, w tym w walce z uzależnieniem, nie odstąpiłby od niej kroku, byleby poczuła się lepiej. Na szczęście nie musiał tego czynić – obydwoje nie skosztowali białego proszku.
Na kolejne pytanie, bez głębszego zastanowienia, ba, bez żadnego zastanowienia, pociągnął łyk chłodnego wina. Z pewnością kiedyś coś ukradł. Poczynając choćby od wspomnianych przez rozmówczynię pieniędzy, wyciąganych od czasu do czasu od rodziców (zza młodych lat, teraz by tego nie uczynił), kończąc na przywłaszczaniu sobie cudzych rzeczy, na przykład gdy ich nie potrzebowali, a co jednak wciąż było złodziejstwem. Nadmieniam, że jedną z takich rzeczy jest na przykład konto do Netflixa, bowiem z niego korzysta, a jednak nie opłaca. A skoro bez pozwolenia, to wciąż kradzież, nieprawdaż?
Heh... nie jestem kieszonkowcem, czy zbirem, który napada na banki, ale z pewnością zdarzyło mi się przewinąć to i tamto. Sam nie wiem... kradzież cudzych serc się liczy? – zapytał ironicznie, wydobywając szczery uśmiech.
Tak poważnie, to o ile dobrze pamiętam, jednego pendrive, którego znalazłem, a nie oddałem, trochę notatek od innych studentów, mleko z kawiarni, za które nie zapłaciłem i inne niczego nie warte duperele – odrzekł pociesznie.
Ale teraz... skup się – dodał pośpiesznie, kończąc poprzedni temat, który uważał za błahy (a może jednak nim nie był?), przechodząc do kolejnego pytania. Rozsiadł się wygodniej, zarzucając jedno ramię przez oparcie wygodnego siedziska, wymienił spojrzenie z Aną, marszcząc nieco brwi, a więc przeszywając ją pełnym zaciekawienia spojrzeniem i zakończył wypowiedź w te słowa – Nigdy nie uprawiałem seksu z osobą, z którą nie łączył mnie związek.

@ANA HEMMICK
Powrót do góry Go down
Nie 6 Wrz 2020 - 1:34

Sponsored content

#3 Nate Newell & Ana Hemmick Empty



Powrót do góry Go down
 Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 

Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Nate Newell
» Nate Newell
» Nate Newell
» Nate Newell
» Ana Hemmick

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
-

Forum stworzone na podstawie serialu The Order - opisy uniwersum zostały opracowane z wykorzystaniem informacji z serialu. Styl oraz grafika są dziełem administracji. Część kodów na forum jest zaczerpnięta ze stron CCCrush + Terrible.