"
I give my life to the cause.




#4.
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Bractwo
Bractwo
Hayden Seigner
Hayden Seigner

DODATKOWE INFO :
I see us written in the stars

#4. Empty



   Jak zwykle, gdy nie miał co robić między zajęciami, to siedział w bibliotece i tworzył swoje okropnie chaotyczne notatki. Hayden lubił porządek i zorganizowane pomoce naukowe, więc wersja notatek, która właśnie powstawała na białek, kratkowanej kartce była jedynie wersją wstępną i przypominała bardziej przepisywanie podręcznika, aniżeli rzeczywiste notatki. Blondyn starał się jednak zawsze przepisywać tyle ile może, bo nie wiadomo co może się przydać, a dodatkowo nie mógł wynieść z biblioteki podręcznika, z którego korzystał. Z tego właśnie względu nie skupiał się na starannych notatkach. Dopiero po powrocie do pokoju, gdzie już będzie mieć więcej czasu, to przepisze wszystkie najważniejsze kwestie do laptopa, a kartkę włoży pewnie do segregatora, gdzie będzie mogła czekać wraz z resztą podobnych sobie karteczek. Taki tryb nauki mógł być dla niektórych niesamowicie pracochłonny i bezsensowny, ale Hayden zawsze uważał, że dzięki przepisywaniu treści z podręcznika uczył się znacznie efektywniej, niż jeśli miałby od razu wystukiwać klawisze. Dzięki pisaniu mógł lepiej skupić się na konkretnych słowach i tworzyć schematy czy tez mapy myśli, które później były niezwykle przydatne w nauce.
   Był jakby w transie, nie odrywając oczu od stron podręcznika mógł pisać, bez konieczności zaglądania na kartkę, nic więc dziwnego, że kolejne słowa były powykręcane w najróżniejsze strony i chyba tylko blondyn byłby w stanie się z tego doczytać, nie mówiąc już o tym, że każda literka była innej wielkości niż jej poprzedniczka, co tylko dokładało chaotyczności i mogło przyprawiać o potężny ból głowy. Hayden się tym jednak nie przejmował. Podczas czytania notatek w domu będzie doskonale odnajdywać informacje, których potrzebuje. W końcu sam to pisał. Problem byłby dla osób, które chciałyby otrzymać od chłopaka notatki, co jednak nie zdarzało się za często, być może właśnie ze względu na to, w jakim stanie te notatki były. Na całe szczęście nie był to już jego problem.
   Mógłby pisać dalej, gdyby nie problem, który napotkał na swojej drodze. Anatomia od zawsze była dziedziną, której poszczególne informacje trafiały do głowy chłopaka dość wybiórczo. O ile nerki czy też nadnercza mógł rozebrać na czynniki pierwsze, tak z anatomią kończyn dolnych nie było tak wesoło. Z tego więc względu, gdy napotkał w tekście słowa, które z całą pewnością odnosiły się do stopy, zatrzymał się na nich na dłużej, zastanawiają się, jakie struktury one nazywały. Niestety, długie minuty rozmyślań do niczego go nie doprowadziły, więc z cichym (ale wśród bibliotecznej ciszy dość głośnym) westchnięciem, ruszył w kierunku regałów, gdzie to mogły znajdować się odpowiednie atlasy anatomiczne.
   Sprawa jednak nie była taka prosta. Owszem, znalazł to co chciał, niemniej jednak atlas był tak wysoko, że nawet najmocniejsze wyciąganie się i stanie na palcach nie było w stanie pomóc Haydenowi w dostaniu książki. W pobliżu nie było też żadnego podestu, na który można byłoby wejść, by dodać sobie brakujących centymetrów. Jedynym rozwiązaniem było wspinanie się po regałach. Na całe szczęście porzucił tę myśl, bo niedaleko zauważył chłopaka, wyższego od siebie. Z lekkim uśmiechem na ustach podszedł do niego, by ten wyratował go z tej opresji.
   – Wybacz, że zaczepiam, ale jesteś wysoki, więc może pomożesz mi zdjąć podręcznik? – zapytał, a w jego oczach malowała się nadzieja, że chłopak nie odmówi, tylko zgodzi się pomóc. W końcu był wysoki, miał długie ręce i z całą pewnością bez problemów sięgnie po książkę.

@QUENTIN BLACK
Powrót do góry Go down
Pią 2 Paź 2020 - 20:16
Mieszkaniec
Mieszkaniec
Quentin Black
Quentin Black

#4. Empty



Uwielbiał zapach książek, fakturę i szelest kartkę. Szorstki papier po którym suną opuszkami palców zdawał się być czymś najprzyjemniejszym na świecie. Nic nie mogło się z tym równać.
  Ponadto tajemnice i masę wiedzy jaką każda z nich skrywała napawała młodego mężczyznę ekscytacją. Uwielbiał książki, dzięki nim bywał w miejscach, do których w normalny sposób nie miał żadnego dostępu. Mógł jedynie marzyć. Dodatkowo co i raz dowiadywał się nowych rzeczy, jego wiedzą była systematycznie powiększana. Kochał naukę, wierzył że dzięki temu w niedalekiej przyszłości osiągnie wszystko czego tylko zapraknie. Po mimo upływu wielu lat nadal wierzył w zapewnienia ojca, iż poświęcenie się nauce przyniesie chłopakowi na prawdę pokaźne zbiory.
  Niekiedy grube tomiszcza tak entuzjastycznie przez niego czytane wciągały go do niesamowitych światów, które z niezwykłą lubością odwiedzał. Każda chwila tam spędzona sprawiała, iż czuł się naprawdę wolny pełen energii i zapału do funkcjowana w świecie, w jakim jemu przyszło żyć. W świecie realnym, w takim w którym niestety nieczęsto zdarzają się szczęśliwe zakończenia, czy niesamowite zwroty akcji. Niejednookrotnie marzył o przeżyciu przygody życia. Pragną poczuć mocny zastrzyk adrenaliny w żyłach, lodowaty strach na karku, czy choćby czuć, że losy świata są w jego rękach.
  Niestety w realnym świecie był tylko szarym studentem, który nie wyróżniał się niczym szczególnym od pozostałej szarej, studenckiej masy. Jedynie książki sprawiały mu radość i dlatego tak chętnie odwiedział bibliotekę, w której zaszywał się na parę ładnych godzin. W ciszy, spokój zapomiany przez świat i ludzi.
  Tak samo miało być i tym razem, ale nie miał w planach oddawać się przyjemności czytania lekkiej lektury. Oj nie, tym razem musiał przyłożyć się do zagadnień związanych z zarządzaniem. Jego terminy powtórkowe były mocno napięte, to też nie było czasu na relaks przy dobrym kryminale. Quinn musiał całkowicie skupić się na nauce, wiedział iż na przyjemności będzie czas później.
   Był tak zaczytany w trzymanym przez siebie tomiszczu, że nawet nie zauważył drugiego chłopaka, pieczołowicie robiącego notatki, dopiero gdy ten zaczepił go oczy panicza Blacka oderwały się od czarnych, ostrych liter układających się w zdania.
- Em...w porządku, tylko powiedź który to - lekkie drżenie wdarło się w ton głosu mężczyzny, który dość uważnie przyglądał się drugiemu. Nie był pewny czy nie widział go na korytarzach lecz długo nie zaprzątał sobie tym głowy. W sumie codziennie mijał kogoś nowego, gdyby miał się nad każdym zastanawiać to chyba by oszalał.
- Gdzie byłeś jak ludzie rosli? - zażartował niewinnie, chcąc w ten sposób nieco rozluźnić dziwną atmosferę jaka w niego nagle uderzyła.
Powrót do góry Go down
Pią 2 Paź 2020 - 21:07
Bractwo
Bractwo
Hayden Seigner
Hayden Seigner

DODATKOWE INFO :
I see us written in the stars

#4. Empty



   Hayden był prawdziwym książkocholikiem i nigdy nie mógł nagadać się o tym, jak bardzo lubił czytać. Oczywiście przez wzgląd na swoje studia, nie mógł sobie pozwolić na zbyt dużo czasu, który mógłby poświęcać książkom, które nie dotyczyły medycyny, niemniej jednak gdy już udawało mu się znaleźć na nie czas, to przenosił się w wymyślone światy, które tak bardzo uwielbiał. Czytanie uważał za doskonała odskocznię od świata, który go otaczał. Ucieczkę, której wyczekiwał i pragnął w niej zatonąć. Uwielbiał powieści fantasy i horrory, których miał w swoim domu całe mnóstwo. Stos nieprzeczytanych pozycji rósł, gdy tylko w księgarniach pojawiały się nowe tytuły. Lubił zbierać książki i mieć je na własność, bo dzięki temu mógł sięgać do nich kiedy tylko chciał. Oczywiście biblioteki również odwiedzał, niemniej jednak jeśli już coś z nich wypożyczał, to były to podręczniki na zajęcia. W wielu jednak przypadkach nie były mu one do szczęścia potrzebne, a jedynie do zaliczenia kolejnych zajęć. Było zaledwie kilka podręczników, które uważał za uniwersalne i bez których nie mógł się obejść, jak chociażby atlasy anatomiczne, czy podręczniki do biochemii komórkowej, której zagadnienia pojawiały się w wielu innych dziedzinach, więc dobrze było mieć ją pod ręką. A trzeba było przyznać, że posiadanie niektórych z podręczników naprawdę było pomocne, zwłaszcza przy jego przesadnym pociągu do wiedzy i trybie nauczania. Uczył się bowiem dość dużo, sporo czasu poświęcał na przeglądanie i uzupełnianie notatek, więc podręczniki i kartki wlały się po jego podłodze. Swoim podejściem do nauki i miłością do czytania z całą pewnością dogadałby się z Quentinem.
   Blondyn uśmiechnął się, słysząc odpowiedź chłopaka. W końcu ten mógł odmówić, co skazałoby Haydena do wspinania się po regałach. Oczywistym było, że wolał tego uniknąć i nie narażać się na gniew bibliotekarza lub skręconą kostką, którą pewnie skończyłby się upadek.
   – Jasne, chodź za mną – powiedział, pozwalając sobie na to, żeby jego uśmiech nieco się poszerzył. Podobno wydawał się zbyt poważny z całą tą swoją powściągliwością, więc postanowił być nieco bardziej ekspresyjny. Odwrócił się, podążając w kierunku regału, na którym znajdował się atlas, mając nadzieję, że chłopak idzie za nim. Na całe szczęście trasa nie była ani długa, ani wyjątkowo skomplikowana i po kilku krokach znaleźli się już na miejscu.
   – Ten biały z napisem Atlas anatomiczny kończyny dolnej – wskazując palcem na białą książkę, która dość wyróżniała się na tle ciemnych podręczników, dzięki czemu nie szło jej pomylić z żadną inną książką znajdującą się w pobliżu. Przeniósł jednak wzrok z książki na chłopaka.
   – Och, zapewne stałem w kolejce po inne atuty – odpowiedział, uśmiechając się dalej, mając nadzieję, że jego żart nie zostanie odebrany arogancko albo zbyt narcystycznie. Cóż, Hayden miał prawie sto osiemdziesiąt centymetrów, które uważał za wystarczające. A przynajmniej do czasu, gdy nie spotykał na swojej drodze takich oto wysokich panów, przy których zaczynał myśleć, że może faktycznie brakuje mu nieco centymetrów. Nie uważał jednak, by wzrost był czymś, przez co warto było wpadać w kompleksy, bo akurat tego zmienić nie mógł, więc po co się było zadręczać.
   – Jestem Hayden – przedstawił się, bo uważał, że tak wypadało. W końcu lepiej jednak znać imię osoby, która mu pomagała.

@QUENTIN BLACK
Powrót do góry Go down
Pią 2 Paź 2020 - 22:20

Sponsored content

#4. Empty



Powrót do góry Go down
 Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 

Strona 1 z 1


Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
-

Forum stworzone na podstawie serialu The Order - opisy uniwersum zostały opracowane z wykorzystaniem informacji z serialu. Styl oraz grafika są dziełem administracji. Część kodów na forum jest zaczerpnięta ze stron CCCrush + Terrible.