"
I give my life to the cause.




#2 Break
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Mieszkaniec
Mieszkaniec
Michael Bourney
Michael Bourney

DODATKOWE INFO :
-

#2  Break  Empty



Posiadanie wolnych godzin między wykładami było bardziej przydatne niż myślał. Mógł ten czas wykorzystać nie tylko na przerwę na dobry posiłek, czy kawę, ale również udać się do biblioteki, a że najbliżej było do tej na uniwersytecie, to tym lepiej dla niego. Zaoszczędził trochę czasu. Pojawiając się w środku, szybko zniknął między regałami, zapełniając przy tym swoje dłonie książkami. Głównie znalazły się tam książki z psychologii i literatury współczesnej. Zajął miejsce przy stoliku, bo chciał tylko i wyłącznie zabić tutaj czas na czytaniu. Nie miał w planach nic wypożyczać, nawet jeśli nie był zwolennikiem ściągają książek przez internet. Ot zwykłe zabicie swojej przerwy i wykorzystaniu jej w sposób adekwatny do jego stanu. Zresztą często można było go tu spotkać, wiedziało o tym wielu studentów. Wbrew pozorom Belgrave nie było aż takie spore. Przynajmniej nie dla niego, chociaż wiele zapewne o tym miejscu jeszcze nie wiedział. Czasami działy się tu dziwne sytuacje, do których nie zamierzał się wtrącać, bo go nie dotyczyły. Inaczej było w sytuacjach, gdy ktoś znikał, ale zwykle się znajdował. Prawdopodobnie.

@THEODORE HOUSTON
Powrót do góry Go down
Czw 10 Wrz 2020 - 17:39
Theodore Houston
Theodore Houston

DODATKOWE INFO :
Gry 0/3

#2  Break  Empty



   W sumie nigdy nie przypuszczał, że będzie musiał wrócić na teren kampusu. W Belgrave spędził niesamowicie przyjemne chwile, ale zostawił je za sobą. Wiedział oczywiście, że w razie zagrożenia będzie musiał się pojawić, ale jednocześnie wierzył, że takie zagrożenie nie nadejdzie i jakże się przez to mylił. Nigdy nie przypuszczał, że będzie mu dane spotkać się z informacją, że wilkołaki istnieją, a on z tego powodu będzie musiał pełnić rolę bibliotekarza. Wydawało mu się to śmieszne. Komedia ta okazałą się jednak rzeczywistością, kiedy to musiał postawić swoje stopy w uczelnianej bibliotece. Za czasów swoich studiów spędzał tutaj całkiem sporo czasu na robieniu notatek, bo nie każdą książkę można było wynieść. Musiał więc siedzieć i pisać wszystko, co było mu potrzebne. Teraz jego rola tutaj opierała się na czymś innym, a mianowicie miał pilnować porządku i załatwiać sprawy administracyjne. Tak naprawdę to była to tylko przykrywka, dzięki której mógł pozostać na terenie uczelni.
   Dopiero zaczynał swoją pracę, więc pierwszym co musiał ogarnąć, to sprawdzenie systemu i zerkniecie na dokumenty. Nie lubił papierkowej roboty i zawsze schodziło mu na tym najwięcej czasu. Nie inaczej było w tym przypadku. Przed biurkiem spędził całkiem sporo czasu i nawet nie ogarnął, kto wchodził i wychodził z biblioteki. Dopiero gdy już się ze wszystkim uporał, to mógł się rozejrzeć. W środku nie było wielu osób, co go nie dziwiło, bo przecież rok akademicki dopiero się rozpoczął. Wstał, chcąc rozprostować sobie nogi i po zrobieniu kilku kroków dostrzegł znajomą sylwetkę.
   – Profesorze Bourney – zawołał na powitanie widząc mężczyznę. Uśmiechnął się lekko, by przybrać nieco pogodniejszego wyrazu. Podszedł do mężczyzny stojąc obok niego i wpatrując się w podręcznik, który czytał. – Mogę się założyć, że zna pan ten podręcznik już na pamięć, są lepsze sposoby na spędzenie wolnego czasu – stwierdził, kiwając głową.

@Michael Bourney
Powrót do góry Go down
Czw 10 Wrz 2020 - 18:28
Mieszkaniec
Mieszkaniec
Michael Bourney
Michael Bourney

DODATKOWE INFO :
-

#2  Break  Empty



Ciężko było określić, ile razy przeczytał książkę, którą miał właśnie przed sobą. Nie od dziś było wiadomo, że był w stanie przeczytać coś kilka razy, albo kilkadziesiąt, nawet jeśli znał zawartość na pamięć. Może po prostu taki był jego tryb życia i sposób na odreagowanie oraz upust emocją. Chociaż nie było do końca pewne, czy wykładowca spędza swój czas inaczej, gdyż trzy czwarte jego uczniów uważało, że jest pracoholikiem. Coś w tym było. Lubią swoją pracę i poświęcał jej tyle czasu, ile mógł. W końcu oprócz wykładów również nauczał prywatnie. Wracając jednak do chwili obecnej. Z czytania wyrwał go męski głos. Znowu, jakiś uczeń ma milion pytań, albo chce przełożyć swój termin? Może pora na znalezienie nowego i cichego miejsca. Uniósł głowę do góry, bo nie opanował jeszcze umiejętności rozpoznawania ludzi po głosie i ku jego zaskoczeniu, rozpoznał w mężczyźnie swojego starego studenta. w sumie nie taki stary, ale nie ważne. - Och Pan Houston. Ze wszystkich osób, Pana spodziewałem się tutaj najmniej. - Kto jak kto, ale spotkać byłego studenta na terenie uniwersytetu to rzadkość. Musiał albo dostać tu pracę, albo zdecydować się na studia na innym kierunku. - Możliwe, że znam. Kto wie, ale jak to się stało, że Pan się tu znalazł? Odpowiedział z lekkim uśmiechem. Niecodzienny widok. Nawet bardzo.

@THEODORE HOUSTON
Powrót do góry Go down
Pon 14 Wrz 2020 - 23:17
Bractwo
Bractwo
Faye Blackthorn
Faye Blackthorn

DODATKOWE INFO :
sippin' wine in my free time

#2  Break  Empty



#7 (PO IMPREZIE W THE BLADE&CHALICE ORAZ INFORMACJI O ŚMIERCI TATE)

Po popołudniowych wykładach udała się do biblioteki na kampusie. Lubiła wykorzystać wolne godziny pomiędzy zajęciami na nadrobienie zaległości lub skończenie zadanych prac i badań. Dzięki tak dobrej organizacji czasu, radziła sobie z uczęszczaniem na zajęcia uniwersyteckie, dodatkowe koła naukowe, zebrania w Bractwie, a także łączyła to wszystko z bujnym życiem towarzyskim. Każdą wolną sekundę zapełniała nauką lub obowiązkami. Na koniec dnia miała czas wolny do przeznaczenia na co tylko miała ochotę.
Dzisiaj jednak jej głowę zaprzątała masa myśli o ostatnich wydarzeniach na kampusie. Najpierw tajemnicze śmierci dwóch studentów przypisane atakom niedźwiedzia, teraz za to zamieszanie na imprezie w barze. Jacob Whittaker narobił im wszystkim sporo problemów, jednak gdy rano przeczytała najnowszą gazetę studencką, przeraziła się jeszcze bardziej. Należała do Belgrave Chronicles, więc nie spodziewała się dzisiejszego wpisu. Zazwyczaj zbierali się w redakcji i razem obgadywali kolejne artykuły, jednak dzisiejszy został wrzucony w pośpiechu, jakby był zbyt ważny, by czekał na zebranie. Po przeczytaniu go nie dziwiła się. Kolejna śmierć na kampusie. Co prawda, Belgrave było jak małe państwo samo w sobie, jednak trzeci student w ciągu raptem miesiąca? To za dużo jak na wcześniej dość spokojny uniwersytet.
Wchodząc do biblioteki, wzrok miała nadal wlepiony w telefon. Czytała komentarze studentów opisujących zdarzenie. Ich świadectwa nie wróżyły niczego dobrego, jednak wbrew wszystkim znakom Faye nie chciała uwierzyć, że magia mogłaby mieć coś wspólnego ze śmiercią Tate Herring. Wszak gdyby tak było, odpowiednie do tego zaklęcie mogłaby rzucić jedynie osoba dość wysoko postawiona, wyżej niż Magistratus... Pokręciła głową. Gdyby tylko Nevra dała znak życia, wypytałaby ją o wszystko co do tej pory stawiało ją w bardzo złym świetle. Jednak dotychczasowy Mag Świątyni nie odpowiadała już od jakiegoś czasu. Ostatni jej kontakt z Bractwem to smsy, które wysłała o istnieniu wilkołaków. Od tamtej pory słuch o niej zaginął, a Faye desperacko potrzebowała zapewnienia, że to nie Bractwo maczało w tym wszystkim palce. Niestety do tej pory nieukarany Jacob oraz podejrzana śmierć kolejnej studentki mówiły inaczej.
Westchnęła podnosząc wzrok znad telefonu i szukając wolnego kąta, gdy dojrzała profesora psychologii, do którego uczęszczała na zajęcia. W jej głowie zrodził się desperacki pomysł. Co jeśli kierowca faktycznie był pod wpływem jakichś subtancji lub co gorsza, był chory? Warto było dopytać o to osobę, która znała ludzką psychikę jak nikt inny, a przynajmniej lepiej niż ona sama. Łapała się jakicholwiek resztek nadziei. Profesor Bourney prowadził z kimś pogawędkę, która nie wyglądała na zbytnio zobowiązującą. Mimo tego z grzeczności odczekała chwilę, aż brunet, z którym rozmawiał lekko się ukłonił i odszedł do półek z książkami. Bibliotekarz. Najwyraźniej wrócił do pracy.
Faye nie czekała ani chwili i ruszyła w stronę nauczyciela z uśmiechem na ustach. Jak gdyby nigdy nic rozsiadła się przy tym samym stoliku, rzucając z hukiem swoje notatki oraz książki na blat. Wymamrotała przeprosiny, nie będąc pewną czy wystraszyła tym odrobinę Bourneya. Zdjęła jeansową kurtkę, którą miała na sobie, przewiesiła ją przez krzesło i poprawiła nieuprasowany t-shirt z nadrukiem znanego fresku Michała Anioła.
- Dzień dobry panie profesorze. Czy mogę panu zająć chwilkę? - zapytała grzecznie, choć jej ton wyraźnie zdradzał, że niezależnie od odpowiedzi mężczyzny zamierzała tę chwilkę zająć bez wyrzutów sumienia. - Czytał pan dzisiejsze wydanie Belgrave Chronicles? - zapytała unosząc brew. Telefon, który trzymała w ręku miał otwartą przeglądarkę na stronie gazety. Gdyby odpowiedział przecząco, była przygotowana. Podsunęłaby mu artykuł pod nos.

@Michael Bourney
Powrót do góry Go down
Nie 27 Wrz 2020 - 23:50

Sponsored content

#2  Break  Empty



Powrót do góry Go down
 Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 

Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» BREAK TIME

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
-

Forum stworzone na podstawie serialu The Order - opisy uniwersum zostały opracowane z wykorzystaniem informacji z serialu. Styl oraz grafika są dziełem administracji. Część kodów na forum jest zaczerpnięta ze stron CCCrush + Terrible.