- Gość
Gość
|
|
| Eliot Blackwood ft. Min Yoongi Silence. Subservience. Observance. Seul, Korea Płd. | 21.10.1997 | 22 | 160cm |
historia Urodził się w Seulu w 1997 roku, jako prawdopodobnie jeden z ostatnich przedstawicieli generacji, którą nazywamy millenialsami. Los jednak już na starcie jego życia stwierdził, że kij mu w oko. Najpierw, po długiej chorobie, zmarł jego ojciec, a po trzech latach matka. Tragiczny wypadek komunikacyjny, jeśli ktoś jest ciekawy. Paskudna sprawa. Rodzeństwa podobno brak, ciotek, wujków, dziadków nie posiadał na pewno, trafił więc do bidula. Proszę się nie martwić, oprócz smutku wywołanego samotnością na świecie, kolejne kilka lat dzieciak miał względny spokój. Poświęcał mnóstwo czasu na naukę, stronił od wyjść ze znajomymi, przepracował też z czasem żałobę, godząc się z faktami. W 2007 roku, czyli mając lat dziesięć, został zaadoptowany przez pewną bezdzietną rodzinę w Belgrave. Międzynarodowe adopcje stanowiły nowość, oznaczały ogromny skok w nieznane, aczkolwiek klamka zapadła. Niedługo potem siedział w samolocie wraz ze swoimi nowymi rodzicami, by odkryć nieznane lądy Stanów Zjednoczonych. Zmiana kraju, nauka kompletnie nowego języka, to wszystko złożyło się na to, że czuł się odizolowany jeszcze bardziej niż w Korei. W sierocińcu były przecież inne dzieciaki, z którymi mógł spędzać czas. Poświęcił się więc w całości nauce, szczególny nacisk kładąc na angielski. Ciężka praca przyniosła oczekiwane efekty, a dodatkowo sukcesy w szkole wiązały się z wygodnymi zaletami. Rodzice na przykład ochoczo wydawali na niego pieniądze. Wakacje w Europie, Ferie w Azji, nowe auto po zdaniu prawka, miał właściwie wszystko, czego chciał. Dla dzieciaka z bidula to jak wygrać w lotto, a jednak on nie przywiązywał wielkiej wagi do wygodnego życia. Uchodził za aspołecznego, a majętność dodawała mu w oczach innych specjalną cechę “snob”, bo wiadomo, jak samotnik z hajsem, to albo wampir, albo zapatrzony w siebie dupek. A skoro daleko mu było do świecącego w słońcu Edwarda… to wiadomo, przez taki pryzmat go widziano. Nawet ze swoimi przybranymi rodzicami nie łączyły go żadne zażyłe relacje. Póki nie sprawiał problemów i był przykładem idealnego syna, nagradzali go finansowo. W ten sposób okazywali mu miłość, w inny chyba nie umieli. Tak czy inaczej, nasz cudowny bohater po skończeniu liceum, poszedł w jedynym kierunku, jaki miał do wyboru - studia. Przeniósł całe swoje jestestwo do akademika, w nadziei, że w końcu postanowi otworzyć się na innych ludzi. I co? Z początku nico. Potem jednak dostał niebieską różę, oraz został wtajemniczony w zupełnie inny świat. To rozbudziło w nim uczucie, którego nie czuł chyba nigdy wcześniej - ciekawość. Ucząc się nowych rzeczy, był popychany zainteresowaniem. Chciał dowiedzieć się więcej. To właśnie tym zajmuje się teraz w głównej mierze, choć kto wie, może w końcu dopuści kogoś do siebie? ciekawostki • Studiuje matematykę na wydziale matematyki, informatyki i mechaniki; • Jest leworęczny; • Zabiłby za koreańskie jedzenie; • Nie lubi się odzywać; • Jego prawdziwe imię to Kim Haneul (김하늘), aczkolwiek ze względu na mieszkanie w Belgrave nie używa go. W dowodzie i paszporcie ma wpisane oba. • Jest śmiesznie niski, jak na mężczyznę, ale do tej pory nie miał przez to większych problemów życiowych; • Czasami jak nie ma ochoty na interakcje z obcymi ludźmi, zaczyna mówić po koreańsku, udając, że nie umie angielskiego. Działa bez pudła za każdym razem, niestety nie działa na ludzi, którzy go znają; • Uwielbia świece zapachowe. Ma ich w domu mnóstwo; • Mówi po koreańsku i angielsku.
|
|
- Konto specjalne
Belgrave
|
|
| AKCEPT!
WITAJ NA NASZYM FORUM! Twoja karta została akceptowana, więc możesz śmiało przystąpić do tworzenia swojego tematu w relacjach, informatorach oraz kalendarzu. Dodatkowo, na powitanie, otrzymujesz 35 Punktów Nauki, które możesz od razu wykorzystać do rozwinięcia umiejętności, a także 25 Punktów Aktywności! MIŁEJ ZABAWY! |
|