"
I give my life to the cause.




ZAMKNIĘTE LABORATORIUM
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Konto specjalne
Konto specjalne
Belgrave
Belgrave

ZAMKNIĘTE LABORATORIUM Empty





Laboratorium




Stare laboratorium, które od lat stoi puste. Przynajmniej taka jest oficjalna wersja.


Jak sobie uwarzysz...
SIARKA
niedostępne

Powrót do góry Go down
Sob 26 Wrz 2020 - 22:59
Konto specjalne
Konto specjalne
Mistrz Gry
Mistrz Gry

ZAMKNIĘTE LABORATORIUM Empty



Curtis Townsend myślał, że wygrał los na loterii

Gdy w poprzednim tygodniu wpadł przypadkowo na kobietę, którą podziwiał ponad wszystko, naprawdę się ucieszył. Uważał się za osobę inteligentną, zdolną, zaradną, a przy tym zdolną do najwyższych poświęceń w imię magii. Chociaż początkowo mogło się wydawać, że nie tylko miał okazję spotkać swoją idolkę, to jeszcze w czymś jej pomóc, bardzo szybko okazało się, że był to najgorszy dzień w jego życiu. No przynajmniej w normalnym życiu, bo to co zaczęło się dziać później było o wiele gorsze, niż sam początek. Nie do końca wiedział co robią w starym laboratorium, ale siedząc w swojej celi, często słyszał krzyki i głuche odgłosy. Potem już zrozumiał skąd te wrzaski, kiedy jeden z ubranych w jasny kitel mężczyzn przyszedł do niego.
Najpierw był gniew. Czuł go w sobie tyle, że miał ochotę rozwalać ściany i rzucać meblami; gdyby ktoś stanął na jego drodze, pewnie zabiłby gołymi rękoma. Wiedział to, a potem też sprawdził, kiedy do jego celi został wprowadzony młody chłopak, którego poznał kiedyś w barze.
Następnie nadszedł czas na ból. Curtis nigdy w życiu nie czuł czegoś takiego - tak jakby jego kości pękały i zrastały się raz po razie, jakby jego krew wrzała w żyłach, a ucisk w głowie był tak nieznośny, że najchętniej rwałby sobie włosy z głowy. W pewnym momencie zaczął...

Przyglądała się przez monitoring poszczególnym celom. Nikt nie spełniał jej wymagań, wszyscy w pewny momencie po prostu... umierali. To było rozczarowujące. Bez względu na to jak bardzo próbowała, ilu odpowiednich kandydatów by nie znalazła, to i tak nie było wystarczające. Chciała osiągnąć wielkość, chciała stworzyć coś, co nie tylko byłoby wielkim czynem, ale także sprawiłoby, że każdy lękałby się potęgi jaką dysponuje. Niestety. Jak na razie wszystkie próby okazywały się bezowocne, a każdy, po kolei, umierał. Padali niczym muchy, a ona była wściekła, gdy na to patrzyła. Nie czuła żalu, nie miała wyrzutów sumienia.
Gdy przypatrywała się Curtisowi, nie była w stanie się powstrzymać przed ciężkim westchnięciem z rezygnacją. Tak świetnie się zapowiadał, był taki uzdolniony, a okazał się jednym ze słabszych obiektów. Dlatego też, gdy przyglądała się jego śmierci, temu jak sam ją sobie zadawał, zaczynając najpierw od wyrywania włosów z głowy, a następnie drapania się do krwi, czuła rozczarowanie. Gdy w końcu nadszedł jego koniec i chłopak padł bez życia na posadzkę, westchnęła po raz drugi. - Rozczarowujące - mruknęła pod nosem. Nacisnęła przycisk interkomu. - Wytnijcie mu serce, tak żeby wyglądało na wyrwane i podrzućcie gdzieś w lesie - powiedziała, a na jej obliczu nie można było doszukać się żadnej skruchy, żalu, ani smutku po zmarłym Medicum.


I tak właśnie umarł Curtis Townsend.


Powrót do góry Go down
Pią 2 Paź 2020 - 18:05
 Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 

Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Zamknięte Bractwo Niebieskiej Róży

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
MIASTO
 :: STARE MIASTO
-

Forum stworzone na podstawie serialu The Order - opisy uniwersum zostały opracowane z wykorzystaniem informacji z serialu. Styl oraz grafika są dziełem administracji. Część kodów na forum jest zaczerpnięta ze stron CCCrush + Terrible.