"
I give my life to the cause.




CMENTARZ
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Konto specjalne
Konto specjalne
Belgrave
Belgrave

CMENTARZ Empty





Cmentarz




Stary cmentarz znajdujący się przy Katedrze.


Powrót do góry Go down
Pią 11 Wrz 2020 - 19:59
Bractwo
Bractwo
Sebastian Hawthorne
Sebastian Hawthorne

CMENTARZ Empty



/#4 - Ubiór - Po akcji z testem I

Sebastian po dostaniu proszkiem w twarz obudził się z potężnym bólem głowy, w dodatku wszystko było jak przez mgłę, praktycznie to nie pamiętał nic z tamtego czasu. Czuł się jakby miał kaca. Co było zresztą trochę dziwne, bo w ogóle nie pamiętał żeby pił, no ale nie ważne. Po przebudzeniu na łóżku obok siebie znowu znalazł list od bractwa. Poczuł się jakby dostał w twarz, bo miał wrażenie jakby ta sytuacja go już wcześniej spotkała, czyli doznał dosłowne deja-vu. Wiedział jednak, że chodzi tutaj o możliwość wstąpienia do pewnego bractwa, o którym krążą pewne legendy wśród studentów. Zaciekawiło go to. Dlatego też, otworzył list i przeczytał go. Zadanie dosyć trochę go zszokowało bo było na prawdę nie typowe. Nie wiedział w sumie do końca czy to zrobić, ale po chwili namysłu ubrał się w coś cieplejszego. W końcu zbliżał się wieczór. Wyjął ze schowka łopatę i poszedł wprost na miejsce. Kiedy znalazł się na cmentarzu zaczął rozglądać się czy ktoś go widzi, bo co by mogli sobie pomyśleć o nim inni gdyby zobaczyli, że kopie w grobie. Po czym podszedł do wyznaczonego miejsca i zaczął kopać w tym wyznaczonym miejscu, do momentu kiedy coś znajdzie.

@BELGRAVE
Powrót do góry Go down
Pią 11 Wrz 2020 - 20:02
Bractwo
Bractwo
Hayden Seigner
Hayden Seigner

DODATKOWE INFO :
I see us written in the stars

CMENTARZ Empty



   Doskonale pamiętał swoje zadanie, które wyznaczyło mu Bractwo. Musiał dostarczyć kilka rzeczy, których normalnie nigdy by nie dotykał. Niemniej jednak czego się nie robi dla obietnicy przynależenia do jakiejś społeczności. Teraz jako Magistratus pełnił rolę opiekuna i pilnował ludzi, których Bractwo upatrzyło sobie na potencjalnych członków. Teraz wybór padł na Sebastiana, który z jakichś nieznanych Haydenowi powodów dostał drugą szansę. Bractwo rzadko dawało kolejne szanse tak szybko. Zazwyczaj trzeba było poczekać, chociaż biorąc pod uwagę to, że zazwyczaj nie pamiętało się o Bractwie, to w sumie nie czekało się na nic.
   Teraz siedział na cmentarzu, mając za zadanie obserwować Sebastiana. Każda taka akcja była na swój sposób ekscytująca, ale w świetle ostatnich wydarzeń siedzenie nocami na cmentarzu nie wydawało się zbyt dobrym pomysłem. W końcu nie chciał skończyć z dziurą w klatce piersiowej. Siedział więc ukryty w krzakach, dość głęboko, tak że nikt nie mógł go zobaczyć. Rozkopywanie grobów nie było czymś z czym się zgadzał, sam pewnie miałby niemałe opory, żeby to robić, biorąc pod uwagę, że było to nielegalne.
   Na całe szczęście nie musiał czekać długo, bo chłopak dość szybko pojawił się w wyznaczonym miejscu. Przykucnął więc, żeby jeszcze lepiej się ukryć.


@Sebastian Hawthorne @Mistrz Gry
Powrót do góry Go down
Pią 11 Wrz 2020 - 21:31
Bractwo
Bractwo
Sebastian Hawthorne
Sebastian Hawthorne

CMENTARZ Empty



Sebastian trochę dziwił się dlaczego bractwo wybrało mu takie dziwne miejsce jako zadanie. W końcu może mieć za to kłopoty ponieważ kopanie w grobach może ujść za profanacje zwłok, ale w końcu nie dyskutuję się z osobami, które dają ci zadanie i robi się swoje, dlatego też kopał tak grób w milczeniu co trochę rozglądając się czy go policja zaraz nie zgarnie. Wolałby nie, bo w końcu kto chciałby wylądować w więzieniu za takie coś. No, ale co się nie robi żeby nie dostać się do tajnego bractwa? W końcu każdy chciałby dostać taką szansę. Swoją drogą to nawet nie wiedział, czy w ogóle tutaj coś znajdzie. Może to jest tylko po to żeby sprawdzić go czy tylko to zrobi? W końcu swoich kandydatów muszą być pewni prawda? A jakoś muszą go sprawdzić. No cóż w każdym bądź razie Sebastian kopał dalej mając nadzieję, że ten cały cyrk niedługo się skończy i będzie mógł wreszcie przestać kopać, bo tak szczerze to zaczęły go już boleć ręce. W końcu machanie tak w tę i z powrotem wcale nie było takie fajne i przyjemne na jakie może komuś wyglądać. Swoją drogą współczuł tym, którzy wykopywali groby.

@HAYDEN SEIGNER @MISTRZ GRY
Powrót do góry Go down
Pią 11 Wrz 2020 - 23:07
Bractwo
Bractwo
Hayden Seigner
Hayden Seigner

DODATKOWE INFO :
I see us written in the stars

CMENTARZ Empty



   No cóż, zadania zlecane przez Bractwo były dziwne. W założeniu miały one na celu sprawdzenie posłuszeństwa, więc nie mogły być one przyjemne ani proste, bo wtedy nie sprawdzałyby oddania i poświęcenia. Trzeba było więc wymyślić coś, co stanowiło prawdziwe wyzwanie. Czy Hayden się z tym zgadzał? Nie, w ogóle mu to nie odpowiadało, biorąc pod uwagę, że czasami rzeczy te przekraczały wszelkie granice dobrego smaku, niemniej jednak rozumiał, dlaczego musiało tak być. Kopanie w czyimś grobie nie należało do rzeczy, które chciałby robić. Na pocieszenie mógłby wmawiać sobie, że grób ten był już raczej zapomniany. Z resztą w te okolice nie zapuszczało się wiele osób, a jeśli już, to na pewno nie przychodzili oni na cmentarz. W końcu kto normalny chciałby tu przesiadywać. Nawet teraz Haydenowi włos jeżył się na karku, gdy tak sobie kucał w otoczeniu starych i podniszczonych już nagrobkach. Źle się z tym czuł. Nie bał się, bo nie było czego, ale czuł się jakby nie miał szacunku do osób spoczywających w tym miejscu.
   Zerkał na Sebastiana, zastanawiając się, co pchało ludzi do tego, by faktycznie wykonywać takie polecenia. Oparł głowę o dłoń, czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Miał jednak nadzieję, że chłopak szybko odnajdzie to, po co tutaj przyszedł, dzięki czemu obaj będą mogli sobie stamtąd pójść.

@Sebastian Hawthorne @Mistrz Gry
Powrót do góry Go down
Pią 11 Wrz 2020 - 23:39
Konto specjalne
Konto specjalne
Mistrz Gry
Mistrz Gry

CMENTARZ Empty



Sebastian powinien wybrać się na siłownię

i poćwiczyć mięśnie rąk, skoro od kopania zaczynały go boleć.. Zresztą, czy czasem nie było tak, że pot i ciężka praca po prostu się opłacały, bo człowiek dostawał za to jakąś nagrodę? No przynajmniej tak właśnie w teorii powinno być. Może więc i rozkopywanie grobu było trochę (bardzo) nielegalne), było też przy tym męczące, ale liczył się końcowy efekt! Po wielu minutach mozolnej pracy łopata, którą w swoich dłoniach dzierżył Sebastian trafiła w końcu na coś twardszego. Niby mógłby to być kamień, ale tak nie było. Jak tylko neofita odgarnął piasek z wierzchu, jego oczom ukazało się coś wyjątkowego - czaszka wieloryba! Oczywiście tak naprawdę nie był to prawdziwy artefakt, ani prawdziwa czaszka, jednak Sebastian nie mógł o tym wiedzieć. Dla niego odnalezienie tego skarbu było jednoznaczne z zaliczeniem testu. Mógł teraz śmiało wskoczyć do wykopanego przez siebie dołu i wyciągnąć swoją zdobycz.
Teoretycznie ten moment można byłoby uznać za zakończenie testu, jednak ciszę nocy przerwało głośne warczenie. Nie od dzisiaj było wiadomo, że chodzenie po zmroku po lesie, albo jego obrzeżach było niebezpieczne. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach! Nikt nie chciał przecież skończyć jako obiad, albo kolacja dla jakiegoś dzikiego zwierzęcia. Niestety zarówno Sebastian, jak i chowający się w ciemnościach Hayden, znaleźli się - delikatnie mówiąc - w niebezpieczeństwie. Warczeniu bowiem towarzyszyło dudnienie ciężkich łap o ziemię, które robiło się coraz głośniejsze. Mogło to zwiastować jedno - mieli towarzystwo i to bardzo kudłate towarzystwo. Nie minęła nawet minuta, a na skarju cmentarza pojawiła się sylwetka rozmiarów małego pagórka; kudłate, czarne futro, cztery mocno zbudowane i masywne łapy, a do tego pysk w którym lśniły w blasku księżyca ostre zęby. Tak, Sebastian i Hayden mieli teraz szansę zaprzyjaźnić się z najprawdziwszym niedźwiedziem, który jednak nie wyglądał zbyt towarzysko i raczej nie miał ochoty na zawieranie nowych znajomości. Zdecydowanie wolałby coś przekąsić. Kto wie, może to było to samo stworzenie, które ostatnio pozbawiło życia (i serc) dwójkę studentów?


Powrót do góry Go down
Pią 11 Wrz 2020 - 23:55
Bractwo
Bractwo
Sebastian Hawthorne
Sebastian Hawthorne

CMENTARZ Empty



Może to prawda Sebastianowi ostatnio brakowało siłowni, ale to dlatego, że dużo działo się w jego życiu. Ukończenie 18 urodzin, co za tym idzie wyprowadzka z domu dziecka, przeprowadzka w całkowicie nowe miejsce, zaczęcie studiów na Belgrave, no i nowa praca. A teraz w dodatku bractwo. Trochę dużo jak na tak krótki okres czasu i to dla 18 latka, który dopiero co rozpoczyna życie na własną rękę. Nic dziwnego, że nie wiedział w co ma włożyć ręce i kiedy znaleźć czas dla siebie i własnego zdrowia. Więc Sebastian kopiąc tak trafił nagle na coś twardego, więc stuknął jeszcze raz lekko żeby się upewnić. Odgarnął więc piasek z wierzchu żeby zobaczyć co to takiego. A jego oczom ukazała się czaszka wieloryba. Wydało się mu to trochę dziwne.
- I to ma być ten artefakt niby? - Zdziwił się po czym wskoczył po to do środka. Trochę się wzdrygnął zdając sobie z tego sprawę.
- Nie wierzę, że wskoczyłem do grobu. - Wziął czaszkę i miał już stamtąd wyjść kiedy nagle usłyszał warkot.
- A niech to szlag! Wilk, czy niedźwiedź?! - Warknął do siebie nieco przerażony tą sytuacją, przecież każdy wie jak niebezpieczne te zwierzęta potrafią być. Nie myśląc o niczym więcej złapał mocno czaszkę, po czym łapiąc się jednego z korzeni wspiął się na górę. Wstał szybko łapiąc łopatę, żeby mieć się chociaż czym obronić i zaczął jak najszybciej stamtąd zwiewać. Oczywiście cały czas trzymając przy sobie czaszkę, w końcu po to przyszedł. Więc nie mógł tego tak zostawić. Poza tym kto wie jak ważne to mogło być. Nawet nie był pewien czy zauważył w tych nerwach Hayden'a. Starał się po prostu znaleźć jak najdalej od zwierzęcia. Nie chciał przecież tutaj zginąć.

@HAYDEN SEIGNER @MISTRZ GRY
Powrót do góry Go down
Sob 12 Wrz 2020 - 1:53
Bractwo
Bractwo
Hayden Seigner
Hayden Seigner

DODATKOWE INFO :
I see us written in the stars

CMENTARZ Empty



   Odetchnął w ulgą, widząc, jak chłopak wyciągnął z grobu to, po co przyszedł. Lekki uśmiech zakradł się na twarz Haydena. Cieszył się, że w końcu będzie mógł wrócić do domu. Chciał się wykąpać i położyć w łóżku. Z resztą miał całkiem sporo rzeczy do przygotowania na zajęcia. W końcu rok akademicki się już zaczął, więc musiał się wziąć do pracy, zwłaszcza że medycyna była niesamowicie wymagającym kierunkiem. Podniósł się powoli, robiąc kilka kroków w tył, ale coś go skusiło, by spojrzeć na chłopaka jeszcze raz, by zobaczyć, czy ten był w stanie wydostać się w wykopanego dołu. No i właśnie wtedy zobaczył ciemny kształt. Kształt ten powiększał się i dało się wusłyszeć dudnienie o ziemię. Nie trzeba było być geniuszem, żeby nie rozpoznać z czym mają do czynienia, a przynajmniej Hayden nie miał z tym problemów, bo w końcu pochodził z Nowego Orleanu, więc fauna Luizjany nie miała przed nim żadnych większych tajemnic. Szybko ogarnął, że właśnie znaleźli się oko w oko z niedźwiedziem czarnym. Zwierzęta te zazwyczaj nie były dla ludzi niebezpieczne i starały się ich unikać, ale że zbliżała się jesień, zwierzaki zaczęły gromadzić zapasy przygotowujące je do snu zimowego. Zarówno Hayden jak i Sebastian musieli znaleźć się na terytorium miśka, co nie było dobrą wiadomością. Zwierzęta te zaciekle broniły swojego terenu.
   Nie czekał zbyt długo, by pójść w ślady Sebastiana i również zaczął uciekać. Zapewne nie był to dobry pomysł, bo niedźwiedzie miały w zwyczaju biec za przeciwnikami, co zapewne właśnie się działo. Blondyn sięgnął dłonią do kieszeni, żeby wydostać z niej nożyk, który miał zawsze w pogotowiu. Zawsze to była jakaś broń, nawet jeśli narzędzie służyło mu jedynie do zaklęć.
   – Sebastian, czekaj! – krzyknął za chłopakiem, żeby ten na niego poczekał, bo w końcu ich dwójka ma jakieś większe szanse w starciu z niedźwiedziem, nawet jeśli Hayden wątpił, że udałoby im się wygrać walkę ze zwierzęciem. W końcu udało mu się dogonić chłopaka, łapiąc go za ramię.

@Sebastian Hawthorne @Mistrz Gry
Powrót do góry Go down
Sob 12 Wrz 2020 - 22:10
Konto specjalne
Konto specjalne
Mistrz Gry
Mistrz Gry

CMENTARZ Empty



Ucieczka nie była dobrym pomysłem.

Niedźwiedź nie planował nikogo atakować, po prostu przechodził akurat obok. Być może gdyby Sebastian i Hayden nie zaczęli uciekać, to nic by się nie stało. Zwierzę przeszłoby obok, a oni może i chwilę by się postresowali, ale wyszliby z całego zdarzenia cało. W końcu pierwszą zasadą gdy się spotykało dzikiego zwierzaka było zachowanie spokoju i nie wykonywanie gwałtownych ruchów. Ucieczka była więc bardzo głupim pomysłem, bo przez niedźwiedzia zostało to uznane za atak. Gdy więc tylko chłopcy zaczęli biec, stworzenie odwróciło swój wielki pysk w ich stronę i już po kilku sekundach zacząło swój pościg za nimi. Pomimo krępej, niezgrabnej budowy ciała niedźwiedź potrafił bardzo szybko biegać, więc po chwili znalazł się niebezpiecznie blisko uciekinierów. W starciu z nim też raczej nie pomoże łopata, którą miał Sebastian, gdyż zwierze było zdecydowanie zbyt wielkie, a chłopak zbyt słaby, żeby zrobić mu faktyczną krzywdę. Co najwyżej mógłby go bardziej zdenerwować. Ucieczka była w tym przypadku niemożliwa, ale czy chłopcy będą w stanie siłą swoich mięśni ocalić życie, czy może Hayden sięgnie po swoje tajemne umiejętności?


Powrót do góry Go down
Nie 13 Wrz 2020 - 18:49
Bractwo
Bractwo
Sebastian Hawthorne
Sebastian Hawthorne

CMENTARZ Empty



To był fakt, nie od dziś przecież wiadomo, że niedźwiedzie nie atakują nikogo bez powodu, ale człowiek w takiej sytuacji jest na tyle zestresowany, że nie myśli o tym żeby zachowywać się całkowicie normalnie, a być może ujdzie z życiem. Tak też było w przypadku Sebastiana. Teraz jedyne o czym myślał, to, to że ten niedźwiedź może go nieźle poturbować, a nawet zabić. Więc pierwsze co w głowie miał to wiać. Bo przecież walka z niedźwiedziem byłaby skazana na niepowodzenie, więc nawet nie próbował. No bo tego spróbowałby raczej ktoś, kto nie jest o zdrowych zmysłach, a to jeszcze posiadał. Biegł tak gdy nagle usłyszał za sobą głos, więc zerknął za siebie zdziwiony.
- Hayden! Co ty do cholery tu robisz? - Spytał zaskoczony tą całą sytuacją nie przestając oczywiście biec. Na samo szczęście często biegał więc nie złapała go tak szybko zadyszka, a dystans pomiędzy nim a niedźwiedziem stawał się coraz większy.
- Ok, więc masz jakiś pomysł? Bo albo nam się uda uciec... albo się zmęczymy i zostaniemy przez niego poturbowani albo co gorsza zabici. Więc lepiej coś wymyślmy i to szybko. - Zaczął się rozglądać za czymś gdzie mogliby się schować przed niedźwiedziem.

@HAYDEN SEIGNER @MISTRZ GRY
Powrót do góry Go down
Pon 14 Wrz 2020 - 21:09
Bractwo
Bractwo
Hayden Seigner
Hayden Seigner

DODATKOWE INFO :
I see us written in the stars

CMENTARZ Empty



   Nie mylił się, uciekanie przed niedźwiedziem nie było najlepszym pomysłem. Niedźwiedzie miały w zwyczaju gonienie przeciwników. Misiek pewnie nie chciał ich skrzywdzić, niemniej jednak z całą pewnością pragnął bronić swojego terytorium, na który obaj z Sebastianem zdecydowali się wkroczyć. Hayden z całą pewnością chciał trzymać się od zwierzęcia z daleka, dlatego też biegł ile tylko miał sił w nogach. Nie chciał się nawet odwracać, żeby sprawdzić, czy zwierzę ich dogania. W sumie był przekonany, że pewnie był już niedaleko.
   – Byłem w pobliżu – powiedział, nie kłamiąc, bo przecież obserwował Sebastiana nie z tak bardzo daleka. Nie chciał przyznawać się, że musiał go obserwować i że faktycznie siedział w krzakach i zerkał na niego. Z resztą wszelkie tłumaczenia były w tej sytuacji nieważne. Jedyne na czym powinni się teraz skupić, to ucieczka przed zwierzęciem, które zbliżało się do nich coraz bardziej.
   – Coś spróbujemy – powiedział, rozcinając sobie dłoń nożykiem, który ciągle trzymał w dłoni. Do ból w tym miejscu był już przyzwyczajony, więc niezbyt zrobiło to na nim wrażenie, chociaż być może była to wina adrenaliny, która właśnie zaczęła na niego działać. Odwrócił się w kierunku niedźwiedzia i przystanął na sekundę. – Dormi – mruknął cicho, mając nadzieję, że Sebastian tego nie usłyszy, bo w końcu oficjalnie się jeszcze w Bractwie nie znalazł. Zaklęcie jednak nie wypaliło, więc blondyn zrobił szybki zwrot i znów zaczął pędzić za Sebastianem, po chwili go doganiając.
   – Okej, gdy będzie blisko, strzel mu w nos tą łopatą, ale mocno, a ja spróbuję jeszcze raz – krzyknął, zbliżając się do Sebastiana. Powinni być blisko siebie, żeby wyglądać na większych, co być może zniechęci niedźwiedzia do dalszej gonitwy. Hayeden miał też cichą nadzieję, że powoli zbliżają się do granicy niedźwiedziowego terytorium.

@Sebastian Hawthorne @Mistrz Gry
Powrót do góry Go down
Pon 14 Wrz 2020 - 21:20
Konto specjalne
Konto specjalne
Belgrave
Belgrave

CMENTARZ Empty



The member 'Hayden Seigner' has done the following action : kostki


'kość 100ścienna' :
CMENTARZ GYXxx4d
Result : 100
Powrót do góry Go down
Pon 14 Wrz 2020 - 21:20
Konto specjalne
Konto specjalne
Mistrz Gry
Mistrz Gry

CMENTARZ Empty



Hayden miał dobry pomysł.

Wykonanie jednak pozostawiało naprawdę sporo do życzenia i niestety nic z tego nie wyszło. Niedźwiedź wciąż ich gonił, a ich szanse na przeżycie drastycznie zmalały. Nawet gdyby Sebastianowi udało się go uderzyć łopatą, to i tak by nic nie dało - jedynie bardziej rozwścieczyło, a tego raczej nie chcieli. Niestety bez względu na to jak szybko obaj biegli, niedźwiedź i tak się do nich zbliżał, z każdą sekundą coraz bardziej. Byli w naprawdę beznadziejnej sytuacji, a pewnie jedyne co im pozostawało, to skierować jakąś krótką modlitwę do jakiegokolwiek bóstwa w które wierzyli o przychylność i przeżycie. Jasne, Hayden mógłby ponownie spróbować rzucić jakieś zaklęcie, jednak nie miał na to czasu - niedźwiedź był już praktycznie obok nich i szykował się do ataku. Stanął na tylnych łapach, rycząc przeraźliwie, a chłopcy mieli ostatnie sekundy, żeby pożegnać się z życiem, które pewnie teraz przelatywało im przed oczami. Być może gdyby nie byli aż tak bardzo skupieni na niedźwiedziu i ucieczce, żeby uratować swoją skórę, usłyszeliby nowy dźwięk, jakby kolejne wielkie zwierzę się do nich zbliżało. Może to jednak i lepiej, bo chociaż nie obawiali się, że właśnie nadciąga kolejna mordercza maszyna, która pragnie skrócić ich o głowę, albo pożreć w całości. Chociaż faktycznie tak było, to tym razem można było uznać, że mieli naprawdę wielkie szczęście. Zanim niedźwiedź zdążył się na nich rzucić, coś rzuciło się na niedźwiedzia; było tak samo futrzaste, na pewno miało ogon, ale było zdecydowanie mniej okrągłe. Zdawać by się mogło, że w normalnych okolicznościach nie dałoby rady dorosłemu niedźwiedziowi, jednak powaliło go na ziemię, koziołkując z nim kilka metrów dalej. To była szansa dla Sebastiana i Haydena, dlatego głupio byłoby gdyby zostali na miejscu, przypatrując się tej z pozoru niezbyt równej walce dwóch stworzeń, zamiast wziąć nogi za pas i po prostu uciec. Drugiej szansy nie dostaną, więc o ile im życie było miłe, to powinni jak najszybciej stąd zniknąć.


Powrót do góry Go down
Pon 14 Wrz 2020 - 22:14
Bractwo
Bractwo
Sebastian Hawthorne
Sebastian Hawthorne

CMENTARZ Empty



Sebastian biegnąc tak pomyślał sobie - I po co mi to było... jeszcze zginę i nic mi na to. - Westchnął nie wierząc co się dzieje w tej chwili, że też dał się namówić komuś na to żeby po nocy kopać na cmentarzu w poszukiwaniu czegoś. W dodatku zaczął go jeszcze gonić niedźwiedź.
- Powiedzmy, że ci wierzę... Chociaż to bardzo mało prawdopodobne, ale ok. - Mruknął do niego nie do końca przekonany jego prawdomównością, ale teraz mieli w sumie co innego na głowie. Więc nie dopytywał się już o żadne szczegóły, zresztą nie było mu to na nic potrzebne, poza tym wszystkiego zapewne dowie się w swoim czasie.
- Byleby tylko podziałało. - Mruknął pod nosem po czym spojrzał na niego marszcząc brwi, bo trochę zaskoczyło go co zrobił właśnie w tej chwili.
- Że ta krew miałaby niedźwiedzia odstraszyć? Raczej bardziej zachęci. - Zaśmiał się po czym spojrzał na Haydena, który wypowiedział jakieś słowa.
- Co ty w jakiejś sekcie jesteś? - Powiedział do niego zaskoczony, ale nic się nie stało. Kiedy ten nagle przedstawił swój pomysł.
- Chcesz żebym walnął go łopatą? To go tylko bardziej rozgniewa, ale ok... - Już miał to zrobić kiedy nagle coś zaatakowało niedźwiedzia. Ten zaskoczony spojrzał na Haydena i powiedział.
- Mamy szanse uciekać, więc lepiej to zróbmy! - I bez namysłu po prostu zaczął się stamtąd oddalać ze swoją zdobyczą.

@HAYDEN SEIGNER @MISTRZ GRY
Powrót do góry Go down
Wto 15 Wrz 2020 - 0:00
Bractwo
Bractwo
Hayden Seigner
Hayden Seigner

DODATKOWE INFO :
I see us written in the stars

CMENTARZ Empty



   Hayden nie myślał o niczym innym, jak o ucieczce. Prawda była taka, że przy kontaktach z niedźwiedziami należało oddalać się powoli i bez pośpiechu, żeby nie zachęcić go do ataku. Blondyn o tym doskonale wiedział, ale w dobie ostatnich wydarzeń zadziałało u niego coś innego niż zdrowy rozsądek. Nie odzywał się więc do Sebastiana, niemalże czując na karku oddech niedźwiedzia. Doskonale wiedział, że wierzę jest tuż za nimi. Pewne było, że będą musieli jakoś z nim walczyć. Na całe szczęście Hayden dalej miał swój nożyk, a z jego dłoni nadal płynęła krew, więc mógł spróbować rzucić kolejne zaklęcie, do czego w sumie się już powoli przymierzał.
   – Jak będziesz cicho, to zadziała – powiedział, nieco podirytowany. Nie lubił, gdy zaklęcia mu się nie udawały, niemniej jednak w tym wypadku sytuacja była wyjątkowa, więc nie powinien się dziwić, że mu nie wyszło. Był rozkojarzony, zmęczony i zdenerwowany, a to była mieszanka, która gwarantowała niepowodzenie. Spojrzał jednak na Sebastioana z odrobiną niedowierzania.
   – Rusz głową, powiąż fakty, wiesz w ogóle dla kogo kopałeś w tym grobie? – zapytał, bo oczywiście była to idealna chwila, by zadawać tego typu pytania. W sumie to nie wierzył, że Sebastian jeszcze nie ogarnął, że w grę wchodziła magia, ale cóż… czekało go niezłe przedstawienie podczas inicjacji. Usta Haydena składały się już w wyraz, gdy nagle coś mignęło mu przed oczyma. To coś było futrzaste, duże i pod żadnym względem nie przypominało niedźwiedzia. Blondyn nie miał okazji przyjrzeć się istocie zbyt dokładnie, ale to co dostrzegł wystarczyło mu, by ogarnąć z czym miał do czynienia i chyba wolał już być goniony przez tego niedźwiedzia. Nic już więcej nie odpowiedział tylko po prostu biegł przed siebie aż znalazł się poza cmentarzem. Szybkie tempo utrzymał dopóki nie dotarł do akademika.

@Sebastian Hawthorne @Mistrz Gry

ztx2
Powrót do góry Go down
Wto 15 Wrz 2020 - 0:22

Sponsored content

CMENTARZ Empty



Powrót do góry Go down
 Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 

Strona 1 z 1


Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
MIASTO
 :: STARE MIASTO
-

Forum stworzone na podstawie serialu The Order - opisy uniwersum zostały opracowane z wykorzystaniem informacji z serialu. Styl oraz grafika są dziełem administracji. Część kodów na forum jest zaczerpnięta ze stron CCCrush + Terrible.